Moim zdaniem niesamowity teledysk. Podoba mi się w nim w jaki sposób została zrobiona krew. I w sumie tylko przez to mi się on podoba. Zatem utwór, który towarzyszył mi w wczorajszym dniu, "Yeah yeah yeahs - Heads Will Roll".
A wczoraj byłem najpierw u siostrzenicy, a potem na imprezie urodzinowej. U siostrzenicy spełniłem moje marzenie z dzieciństwa, czyli zabawę ciastoliną. Gdy byłem mały, zawsze jak widziałem reklamy z tą masą, chciałem się nią pobawić. W końcu się udało Mimo to Julka cały czas pytała się mnie czemu jestem smutny. A nie byłem.
Na imprezie z kolei poznałem mnóstwo osób i oczywiście musiałem się schlać. Tzn. nie, nie musiałem. Nawet nie chciałem, nie miałem takich zamiarów, ale zabiło mnie połączenie wódki i piwa. Jest mi wstyd, bo znów do każdego się przytulałem i mówiłem, że go "kocham". Ale lepsze to, niż gdyby włączał mi się agresor i chęć do bitki. Mimo wszystko, powiedzmy, że było bardzo w porządku, aż do momentu powrotu. Umysł był trzeźwy, a ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Straszny stan, jakbym to nie ja był w swoim ciele. A też w jednym momencie mam dziurę i to taką 10 minutową. No i co jeszcze do powrotu, okazuje się, że używanie wszelakiego rodzaju zamienników, jak się coś do kogoś mówi, jest złe. Zostałem osądzony i wręcz posądzony, mimo, że miałem na myśli zupełnie coś innego, więc teraz strasznie mi przykro. Czuje się źle i to bardzo.
Dziś wstałem przed godziną 6 rano. Obudził mnie kac. Nie jakiś straszny, ale obudził. Nie mogłem patrzeć na alkohol, bo mnie mdliło, a na domiar złego dziś były 3 urodziny Julki... Byłem, nic nie piłem, a w pewnym momencie żołądek który czułem w gardle, wrócił na swoje prawidłowe miejsce.
urząd pracy... też miałam z nim do czynienia. niemile to wspominam. a pracę i tak znalazłam sama...
OdpowiedzUsuńalkohol robi swoje.
nie żebym była jakąś straszną przeciwniczką alkoholu czy jakąś zagorzałą abstynentką.
ja naprawdę sporadycznie piję. ze względu na to, że nie bardzo mogę. przy moich tabletkach wolę oszczędzać swoją wątrobę. niech mi troszkę posłuży ;)
Też zawsze robiłem to sporadycznie, ale ostatnio coraz częściej i w sumie średnio mi się to podoba.
Usuńno to już wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie ;)
UsuńNiby tak, ale mam chęć, której nie mogę się oprzeć. Mam bardzo słabą głowę, więc po 2-3 piwach już jestem wesoły. Bardzo ekonomiczne. I jeszcze czasem ta chęć "zmiany czasoprzestrzeni", czyli zniekształcenie rzeczywistości - coś strasznego. xD
Usuń"Niby tak, ale mam chęć, której nie mogę się oprzeć..."
Usuńpowiało alkoholizmem ;P
nie no, żartuję.
zostaje kwestia pracy nad umocnieniem swojej woli ;)
Alkoholizmu boje się straszliwie i mam nadzieję, że ta przerażająca choroba nigdy mnie nie dotknie. Już wystarczy, że jestem nałogowym palaczem...
Usuńjeśli nie upijasz się codziennie, nie pijesz regularnie (codziennie/co drugi dzień etc) to nie jesteś alkoholikiem. aha. no i jeszcze niepicie przed 12 ;) (chociaż jak kiedyś stwierdziłam wskazówki zegara kręcą się dookoła więc zawsze jest po 12 xD )
OdpowiedzUsuńmoże za mało jesz, lub jesz niewłaściwe rzeczy przed piciem? zmęczenie i osłabienie też robią swoje.
Nie, po prostu mam małą masę ciała, na której nijak mogę przybrać. Genetycznie tak mam, że wpierdzielam ile wlezie i nic! :(
UsuńNie pijam codziennie, chyba, że jakieś dziwne wakacje... Przed 12 też mi się nie zdarzyło.
PS: Ja mam zegarek 24 godzinny. :P
eh no to masz gorzej (z tym zegarkiem).
OdpowiedzUsuńA wakacje się nie liczą (ja całe wakacje piłam coś dzień w dzień - jakieś piwo chociaż, ale bez upijania się oczywiście), bo jak jest gorąco i nic nie trzeba robić to czemu nie? :)
Człowiek nie wielbłąd, pić musi :D
A przemiany materii teraz pozazdroszczą ci wszystkie dziewczyny :p
Nie tylko przemiany materii, ale także wagi. Mam ok. 20 kilo niedowagi, przynajmniej tak wynosi moje BMI. Nie bardzo jednak mogę coś z tym zrobić. :(
Usuńmasz 20 kg niedowagi?! :o to ile ty ważysz?!
Usuń(możesz zostać modelem ;p )
48 kilo w wakacje 50 max 51. -_-
Usuńa ile masz wzrostu? ( i dziwne że w wakacje więcej, ja zazwyczaj mam mniej, bo mnie wszędzie pełno :p )
UsuńNo, dla mnie też ma waga w wakacje jest niewytłumaczalnym fenomenem. Mam 173, a na dowodzie 175. xD
Usuńhahaha ;D chyba wszyscy mają inaczej w dowodzie, ale możesz zawsze powiedzieć, że te 2 cm różnicy to przez poranny pomiar (kręgosłup się przez noc trochę rozciąga :) ja utrzymuję taką wersję :D
UsuńOj, nauka biologi nie poszła w las! Też się o tym uczyłem. :P
Usuńtam zaraz biologia :p ja się dowiedziałam z neta xD
UsuńNaprawdę? O_o
No! gdyby nie fb i ogólnie net to chyba nic bym nie wiedziała :p jakoś tak lepiej mi się zapamiętuje informacje, które są do niczego niepotrzebne :p
UsuńJa na ten przykład nie oglądam TV, bo tam same bzdury... Tylko niektóre bloczki reklam są dobre.
Usuńja nawet reklam nie znam (tylko te z yt). jak dla mnie telewizja mogłaby nie istnieć/zniknąć, a ja nawet bym nie zauważyła. gazet też nie czytam, bo za bardzo się irytuję. polityka mnie drażni i irytuje, katastrofy dołują, dział z kawałami mam w internecie :D
Usuńdlatego czasem można odnieść wrażenie, że jestem ufoludkiem, bo nie mam pojęcia co się dzieje w kraju i na świecie i szczerze? dobrze mi z tym.
Mam tak samo. I trochę mnie to wkurwia, bo uważam, że jako facet, powinienem bardziej interesować się polityką. Teraz powiedzmy, że wiem kto jest kto, ale jakoś nie chce mi się w to wszystko zagłębiać. Ale! Rok temu zacząłem oglądać mecze. Wcześniej uważałem; "jak można oglądać przez 90 minut spoconych gości biegających za kawałkiem skóry?". Ale powiem Ci, że jak się wciągnąłem i jak komuś kibicowałem, to niesamowity wkurw przy przegranej, a euforia przy wygranej. A przy tym wszystkim zimne piwko - bezcenne!
Usuńfootbol jak dla mnie nie jest wyznacznikiem męskości. sporo moich koleżanek ogląda, a koledzy.. różnie. ja osobiście nie lubię. nudzi mnie to niesamowicie. zimne piwko spoko, ale wolę je wypić przy stole, gdzie można rozmawiać.
UsuńKto powiedział, że oglądam sam i nie toczymy wtedy rozmów? O_o
UsuńJak nie z bratem, to przyjacielem.
zawsze jak oglądałam z dziewczynami to było: 'cicho!'
Usuńalbo: 'no... tak... aha... łaaał! jaka piękna akcja! niech ściągnie koszulkę!'
Ze ściąganiem koszulki to przesada. xD
UsuńAle nie widzę przeszkód, by opowiadać sobie jakieś anegdotki, a jak się "coś dzieje" - jest akcja (czego nie ma za wiele w polskiej piłce, bo to raczej kopanina), to wszyscy zamierają i się zamykają. Akcja się kończy i powrót do rozmowy. :P
piłkarzy pokazują cały czas. hmm... anegdotki o piłkarzach bez koszulek przerywane darciem ryja: GOOOOOOOOLLLLLlllllllllll...
Usuńnie, to nie dla mnie.