wtorek, 15 stycznia 2013

Dziś jest chyba o wszystkim i ze wszystkim, a tak o niczym...

Jezu, ja naprawdę jestem melancholikiem. Kolejny dzień (dokładnie 4) jestem przygnębiony i mało mnie co cieszy, jeżeli już w ogóle. Najgorsze jest to, że nie mam się komu wygadać. No dobra, może i mam, ale nie chce, bo to "sprawa zbiorowa", a ja nie zamierzam nikomu obrabiać dupy, oczerniać. Tym bardziej, że nie jestem zły na tą daną osobę, tylko bardziej na siebie i sytuację w jakiej ta sprawa miała w ogóle miejsce. Już pomijam fakt, że ciągle o tym myślę i nawet śni mi się po nocach... To jeszcze bardziej przygnębia i sprawia, że patrzę na siebie jak na kretyna (choć to nic nowego).
I na dodatek ZAUWAŻYŁEM, że mój bambus się popsuł. A raczej ja go popsułem swoim niedbalstwem. Zapomniałem dolać mu wody i zżółkł. Chyba ostatni raz dolewałem mu przed wyjazdem na Opener`a, więc trochę minęło i wcale się nie dziwie, że tak skończył. Chciałem mu zrobić zdjęcie, ale uznałem, że to przesada i nie ma czym się chwalić, bo miejscami sczerniał, a w dotyku był jak stara żelka. Więc wyjebka! Jedyne żywa roślinka w moim azylu, pokoiku, poszła na śmietnik. Muszę zainwestować w kolejną. Chyba kaktus będzie odpowiedni z moimi "ogrodniczymi zapędami"!


Najpierw chciałem wrzucić "The Naked and Famous" utwór z albumowej wersji (dłuższy) "Girls like you" , ale była tylko irytująca wersja z tekstem, więc sobie odpuściłem. Potem miałem wrzucić "Young blood", ale mimo teledysku uświadomiłem sobie, że nie lubię aż tak tego utworu. Dlatego wrzucam ich "Frayed". W sumie nie wiem czemu przy każdym poście dodaje jakiś "soundtrack", ale skoro już zacząłem, to niech tak będzie.
Dziś opiekowałem się siostrzeńcami, znowu. Gdy tylko wszedłem Mateusz już mnie zaczął wyganiać. Był rozespany, bo dopiero wstał, a przy tym marudny. Moja siostra się wkurzyła i postawiła go w koncie, do póki nie przestanie ryczeć bez powodu, a gdy mały to zrobił, wyperswadowała dwuletniemu człowiekowi, że nie wolno nikogo wypraszać i ma mnie w tej chwili przeprosić. Ja oczywiście nie gniewałem się na malca, ale dobrze, że siostra go trenuje i uczy takich rzeczy. Poszła i nawet nie było ani pół problemu z chłopakami. Grzecznie obejrzeliśmy Wall`ego (który strasznie mi się podobał), a po jakimś czasie przyszedł tata (naturalnie ich).
Oczywiście znów okazałem się "inteligentem", bo wiedząc, że mam niewielką dziurę w bucie, po powrocie do domu zmieniłem buty na dziurawe i poszedłem wyrzucić śmieci. Oj, mokro się zrobiło! Dlatego zacząłem iść na palcach i już wiem jak czują się niekomfortowo wszystkie panie na obcasach. No a potem podszedłem do lustra. Mogę powiedzieć, tylko tyle, że; "MISSION COMPLETED!". Moja broda jest dłuższa od włosów na głowię, ale muszę teraz pamiętać codziennie rano, by ją rozczesywać, bo się kołtuni i nie wygląda to dobrze. W ogóle przestała wyglądać dobrze, mimo tego, że jest wymodelowana. Poczekam jeszcze z miesiąc i trochę ją przytnę. A teraz siedzę i piszę zastanawiając się nad tym czy zdanie "jeżeli ktoś przestał być twoim przyjacielem, oznacza to, że nie był nim nigdy" jest prawdziwe. Usłyszałem bowiem dziś stwierdzenie, że można mieć przyjaciół w zależności od czasu i okresu. Hmmm... Nie wiem co o tym myśleć. Która "definicja" przyjaźni jest poprawniejsza, prawdziwsza? I dlaczego ludzie ulegają zmianom i to czasem drastycznym. Kiedyś nie spodziewalibyśmy się, że jakaś dana osoba jest zdolna zrobić jakieś rzeczy do niej niepodobne, a dziś robienie ich uważa za normalne. Co się dzieję? Dlaczego? Co ma na to wpływ? Ludzie? Chęć bycia kimś innym? Tak wiem, że życie doświadcza nas i jakieś wydarzenia w naszym życiu mogą odwrócić nasz punk widzenia, ale żeby tak drastycznie?

17 komentarzy:

  1. ej ja też mam bambusa (a nawet dwa), bo dostałam na urodziny. stoją w kieliszku i nie wiem co z nimi zrobić. z nimi się coś robi, czy maja się tak moczyć forever?
    kaktusy nie są wcale fajne. mi zawsze zdychają (chyba, że matka podleje po kryjomu).

    to jak długą masz tą brodę? do pasa? :p

    po co wymyślać jakieś głupie definicje? przyjaciel, to osoba, z którą łączą cię jakieś miłe wspomnienia. ludzie się zmieniają i to naturalna kolej rzeczy. myślimy, poznajemy różnych ludzi, przeżywamy - każdy po swojemu, doświadczamy i uczymy się. to zmienia ludzi. a to, że zmieniacie się w różnych kierunkach i nie możecie się już dogadać... zdarza się. każdy ma chyba jakiegoś przyjaciela, z którym dziś mija się na ulicy bez słowa. ja osobiście staram się pamiętać tylko dobre chwile i nie myśleć źle o osobie, z którą kiedyś dużo mnie łączyło.

    PS jak chcesz pogadać to pisz na maila, nie znam twoich znajomych więc obsmarowanie kogoś (możesz nazwać ich np jak warzywa/zwierzęta, żebyś tylko ty wiedział o co chodzi) nie będzie grzechem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup sobie ładne przezroczyste wazony i kolorowe kamyczki. Ładnie to wygląda. Bambus potrzebuje dużo wody, więc jak nie chcesz go podlewać co 15 minut, to niech stoi w wodzie.
      Jak można popsuć kaktusa. O_o Przecież to się podlewa raz na jakiś długi czas! Co prawda osobiście nie podobają mi się z wyglądu, a nie mam nic zielonego w pokoju, poza jedną ścianą.

      Nie do pasa. Czekaj. Jestem głupi... bo specjalnie teraz idę poszukać linijki i sprawdzę jak jest długa.
      Ok, wróciłem. Ok. 6,5-7cm.

      "po co wymyślać jakieś głupie definicje? przyjaciel, to osoba, z którą(...)" - mhahahahahahaha! BUAHAHAHAHAHAHAHA! Ty hipokrytko! Podałaś mi właśnie swoją definicję przyjaźni. xD Ale odniosę się do niej! :D
      Ja polegam na starym przysłowiu (japońskie, albo żydowskie, nie pamiętam już teraz dokładnie); "jeżeli ktoś przestał być twoim przyjacielem na chwilę, to znaczy, że nie był nim nigdy". Dlatego moja przyjaźń trwa już kilka lat, bo nawet gdy jesteśmy na siebie źli, ja strasznie o nią walczę i często pierwszy wyciągam rękę. Nie wyobrażam sobie, by moja przyjaźń kiedykolwiek się rozpadła, coby się nie stało. Naprawdę. Jestem w stanie chyba dużo znieść. Nawet jeżeli, choć miałem już kiedyś takie obawy, jest jednostronna. Jestem uzależniony po prostu od tej przyjaźni.

      Dzięki bardzo. :D Jak będę potrzebował z kimś porozmawiać, odezwę się. A nóż oduczysz mnie być cipą, bądź dostarczę Ci rozrywki i kupe (nie, nie dosłowną kupę -_-) śmiechu.

      Usuń
    2. mam talent. moje kaktusy usychają na śmierć... :(
      a w kieliszku z bambusem jest jakiś śluz, w okolicach nowych korzonków... chyba glony. nie wiem czy mam to umyć czy zostawić.. z tymi kamyczkami to świetny pomysł :D kupię i wsypię do kieliszka (wazon będzie na razie za duży, mam te bambusy od listopada i są małe)
      hmm.. to może sobie namaluj kwiatka na ścianie, albo powieś zielony obraz :p hahaha nie trzeba podlewać :D
      mogę ci polecić kaktusa karolinkę (nie wiem jak to sie nazywa oficjalnie) http://3.bp.blogspot.com/_EELFfhcYCto/TQO3EFb5HII/AAAAAAAAAmE/YWH1db056oI/s1600/DSC_0017a.JPG
      czasami kwitnie, trzeba co jakiś czas podlewać, ale daje znaki że chce wodę (liście robią się miękkie). ja podlewam raz na kilka tyg :D mam ją już od dawna i nadal żyje! :o a teraz wypuściła mi pączki xD czuję sie jak przyszła mama :p

      awwwe ^^ uroczo musisz wyglądać ;p

      no podałam, bo chciałeś (w każdym z nas tkwi hipokryta - mniejszy bądź większy. we mnie chyba ten większy)
      skoro tego nie czujesz to może czytając o odczuciach innych ludzi połączysz to w spójną całość, która dla ciebie będzie miała sens.

      to głupie. moja przyjaźń się skończyła, bo drugiej stronie przestało zależeń (długo mnie nie było i bardzo dużo się zmieniło).
      to tak jak z tym zdechłym psem. możesz sobie zachować zdechłego psa, nawet go wypchać, ale to już nie będzie to samo.

      hmm... nie śmieję się z kogoś kto chce ze mną porozmawiać i ma jakiś problem. staram się pokazać drugą stronę i znaleźć rozwiązanie. jak już jest ok to się śmieję ;)

      Usuń
    3. Rysuje tylko ołówkiem. Poniżej gdzieś są moje bazgroły (w starszych postach z przed roku), więc zielone kwiatki muszę kupić.
      Śliczny, zainwestuje w!

      Wiem, że jestem uroczy. Zresztą jak zawsze! :D

      Szczerze to najwięcej wynoszę zawsze z rozmów. Ale słuchanie to tez sztuka. Wiele osób tylko mówi i słyszy, a nie słucha. To notoryczna różnica. Rozumiesz co mam na myśli, czy wytłumaczyć?

      Nic na siłę. O, tez jestem teraz hipokrytą! xD

      Ja też, bo przez własnie taką rozmowę zdobyłem przyjaźń. Po prostu otworzono się przede mną z dupy, mimo, że znaliśmy się tylko na "cześć". To było jak obuchem w łeb. Wysłuchałem, doradziłem i się zaczęło.

      Usuń
    4. true, true. wiem ocb ;)

      no zdarza się najlepszym! ;p

      często się tak zaczyna.

      Usuń
    5. Mhahaha... ale jestem kretynem. Podstawiam sobie trzy odpowiedzi napisane przez Ciebie do moich. Mimo, że WIEM, iż Twoje są odpowiedzią na moje trzy ostatnie. I teraz czaj co mi wyszło.

      #1.
      JA: Rysuje tylko ołówkiem. (...)
      TY: true, true. wiem ocb ;)
      JA: Wiem, że jestem uroczy. Zresztą jak zawsze! :D
      TY: no zdarza się najlepszym! ;p

      #2.
      JA:Wiem, że jestem uroczy. Zresztą jak zawsze! :D
      TY: true, true. wiem ocb ;)

      PS: Ciekawszych kombinacji nie widzę. :P

      Usuń
    6. uśmiałam się strasznie aż mi oczy zmokły i jakiś płyn z nich pociekł [głęboki oddech i kolejna fala śmiechu] :D
      AHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAAAaaaaaaa xD

      muszę częściej tak krótko odpisywać ;p

      P.S.
      TY: Wiem, że jestem uroczy. Zresztą jak zawsze! :D
      JA: często się tak zaczyna.

      Usuń
    7. Gdyby był to facebook, kliknąłbym Ci "lubię to!". xD

      PS: Masz meila. ;)

      Usuń
    8. hahaha! na bloggerze też można dać lubię to, ale nie wiem czy do komentarzy :p na pewno dałoby się zrobić ;p

      PS ty też masz :p

      Usuń
    9. Muszę poszukać chyba w opcjach. :P

      Usuń
    10. nana-nana-na-na! fejs-buko-holik! nana-nana-na-na

      Usuń
    11. Właśnie umarłem ze śmiechu! xD

      Usuń
  2. łiii!!! zawsze chciałam zostać morderczynią! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, prawie Ci się udało. :P

      Usuń
    2. eh.. będę próbować dalej! 'nie poddam się!'

      Usuń
    3. spoko, ale wezmę cię z zaskoczenia! także nie znasz dnia ani godziny!

      Usuń