poniedziałek, 14 stycznia 2013

Jestem tak zły, że mam ochotę kogoś zagryźć

Oj, dziś jest masakra! Nie taka jak wczoraj, ale nadal. Wczoraj myślałem, że dostanę jakichś spazmów czy coś - ale koniec końców nie dostałem.
Zatem skoro jestem w złym humorze już drugi dzień, to sobie ponarzekam. Tak na poprawę humoru.
Dziś rozmawiałem ze znajomym, bo z kimś tam gdzieś kręci. Zapytałem co z poprzednią, to stwierdził; "niech spieprza szmata". No i zaczęło się moje umoralnianie. Wytknąłem mu, rzecz, której u facetów nie rozumiem (u kobiet z resztą też ona ma miejsce), czyli fakt tak oczywisty, że jakieś kilka miesięcy wstecz dałby się dla tej dziewczyny pochlastać, a dziś ją nazywa "szmatą". Stwierdziłem, że to bardzo niefair i głupie. Ja na ten przykład staram się być po zakończeniu jakiegoś związku miły. I to nie na siłę. Przecież byłem z osobą, z którą spędziłem jakiś "kawałek życia". Poza tym, przecież czymś ja ją urzekłem, a ona mnie skoro byliśmy w związku. Nie widzę więc powodów by ją obrażać w jakikolwiek sposób oraz używać do jej określenia niecenzuralnych epitetów. Wręcz utrzymuje kontakty, pytam co u niej, jak się ma, czy ma kogoś nowego na oku, ect. Gdy słyszę takie obraźliwe określenia z jednej, czy drugiej strony odnośnie byłego partnera, pytam sam siebie, dlaczego ludzie tak robią. Ja na przykład nie chciałbym, by ktoś z osób, z którymi byłem, obrażał mnie i obgadywał za moimi plecami. A jak ma coś do mnie, to ja chętnie wysłucham i wręcz przyjmę krytykę z godnością. Zawsze stawiam się po tej drugiej stronie i zastanawiam się jak ona może się czuć, gdy już poczta pantoflarska (o ile w ogóle) do niej dotrze. Najlepsze jest to, że po zakończeniu związku jest jedna wielka afera i wymyślanie coraz to gorszych i niemoralnych rzeczy, z których to powodu (niby) związek się rozpadł. Po czym nagle doszedłem do tego, że sam określam irytujące mnie dziewczyny, które najczęściej mają więcej tapety na twarzy, niż oleju w głowie, "głupimi cipami". Mimo, że ich nie znam. Chyba jestem hipokrytą. Chociaż... o jakiejś ex nie zdarzyło mi się tak jeszcze powiedzieć...


Mimo, że mam się chujowo, to wrzucę to "Something good can work", bo jest zajebiste i mnie nie wkurwia jeszcze bardziej. Zatem dziś "Two Door Cinema Club".
A co mnie jeszcze zajebiście, ale to zajebiście drażni? Kto zgadnie, no kto? Jakieś pomysły?! Tak oczywiście zajebany FACEBOOK! No dobra, nie sam portal, a kretyni na nim. Ciągle mam spam z dziwnych aplikacji w stylu; "Marysia/Krzyś/Dupa wołowa użyła jednego zabawnego słowa, by cię określić. By dowiedzieć się co to za słowo, roześlij ten spam innym ludziom i wkurwiaj pozostałych użytkowników". Oczywiście wypieprzam od razu! Ale teraz jest modniejsza rzecz na fejsiku. Oj tak... I jeszcze bardziej wkurwiająca od tych wszystkich durnych aplikacji. Jaka? Zdjęcie w stylu "lajk/koment". Czyli na zdjęciu są jakieś dwa gówna i temu kto podoba się bardziej to na którym pisze "lajk" klikają "lubię to!", a tym, którym bardziej odpowiada zdjęcie z napisem "koment", co robią? Komentują! I jest jakaś jebana na to bitwa w stylu "faceci lajkują, a kobiety komentują". Idzie się porzygać, tym bardziej  że non stop i ciągle, i ciągle, i ciągle to samo! Do tego dochodzą "zajebiste" fanpage w stylu "Jesteśmy jebanymi dziećmi i nie mamy co robić z życiem, więc spamujemy facebooka". Najbardziej rozwaliło mnie, jak jeden z takich fanepage`ów wrzucił zdjęcie siedzącego psa na ulicy i podpis nad "Czekam na właściciela", a poniżej "Jeśli się nie zgadzasz, by właściciele wyrzucali swoje zwierzaki, udostępnij!" - czy ci kretyni, idioci, debile nie wiedzą, że UDOSTĘPNIENIE tego zdjęcia nic nie da?! Jak ktoś będzie chciał zostawić zwierzaka na ulicy to i tak to kurwa zrobi, mimo wszelakich jebanych udostępnień na tym zasranym facebooku. Ja pierdole! Krew mnie zalewa jak widzę takich kretynów! Ehhh... dobra. To był jednak zły pomysł, by pisać o tym, bo ciśnienie mi tylko skoczyło. Zatem kończę na dziś.

63 komentarze:

  1. a mnie wkurwia jak się denerwuję i ktoś mówi:
    'jesteś taka słodka jak się wściekasz' :D
    ale mam ochotę ci tak napisać (oczywiście zmienić trochę gramatykę ;p )

    ja ostatnio odlubiam wszytskie pierdoły, które kiedyś, kiedyś tam polubiłam i mam coraz mniej spamu :D

    P.S. zagryziona bym być raczej nie chciała, ale jak wystarczy ci kogoś ugryźć, to dla dobra ogólnego się poświęcę! [podaje ramię, odwraca głowę, zakrywa dłonią oczy i przygryza wargę]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej wypierdzielałem znajomych, którzy spamowali mnie różnego rodzaju spamem i byli smutni. :(
      Musiałem im wytłumaczyć, że jak ich lubię w rzeczywistości, to na facebooku są "głupimi cipami/chujami" (oczywiście w bardziej przystępny sposób i nie taki bezpośredni).

      PS: Gryzienie ludzi jest super. Czasem gryzę znajome "for fun". ^^

      Usuń
  2. hahaha :D ja uwielbiam spam, ale tylko taki przyjacielski :D
    np dyskusja grupy znajomych pod zdjęciem. później sobie to przeglądam i przypominają mi się różne odpały. nienawidze komentarzy typu: 'ślicznie wyglądasz' [chociaż czasami sama tak piszę, przyznaję się bez bicia].

    PS zależy kogo, jak mocno i w co :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zrobiliśmy akcję właśnie na facebooku ze spamem. Przyjaciel zapowiedział, że go nie będzie przez jakiś czas na tym portalu społecznościowym (w imię zasad), utworzyłem więc wydarzenie, w którym to zaznaczyłem, że jeżeli ktoś wstawi mu jakiś dowolny spam na profil, to potem dostanie od sparowanego Finlandię. Co prawda Finlandii nie było, ale cały profil... w opłakanym stanie. To była bardzo fajna akcja.

      PS: Nie mocno i tylko ramię wchodzi w grę.

      Usuń
  3. blah! nie potrafię żyć bez fb :D jestem fejsbukoholikiem!

    PS ahaaaa... no to po jakimś czasie się znudzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś się nie nudziła, to byś nie wchodziła. Wniosek? Oboje mamy nudne życie. ;/

      Usuń
    2. umm... nie do końca tak to działa :p
      fejsbuka zabieram ze sobą prawie wszędzie (jak idę do Oli, jak jadę na wakacje, jak idę na zajęcia to myślę 'ciekawe co tam na fb słychać') :D a jak już w końcu zrobię coś z tym internetem w tel żeby działał to będę go miała ze sobą 24/7 i będę najszczęśliwszą kotorybą na świecie :D

      a nuda to pojęcie względne. najbardziej się nudzę jak muszę coś robić (uczyć się! sic!)

      Usuń
    3. Ja natomiast jak jestem gdzieś na wakacjach ze znajomymi, to mam w dupie facebooka, bo osoby, które mnie najbardziej interesują mam przy sobie. :D

      Usuń
  4. ja niestety nie mam wszystkich, którzy mnie interesują przy sobie, bo są porozwalani po świecie :p
    chociaż najważniejszą mam kilka domów dalej ^^
    aha! i jeszcze jedno! fb to źródło rozrywki. można się pośmiać z idiotów i takich tam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ci idioci rozwalają i drażnią...

      Usuń
    2. może wystarczy zmienić podejście do tematu ;)
      i jeszcze można się dowartościować ;p

      Usuń
    3. Szkoda mi czasu na takich ludzi. :P

      Usuń
    4. no już bardziej przekonywać cię nie będę :p

      Usuń
    5. Nie musisz, bo i tak bym zrobił po swojemu. :P Jak zawsze!

      Usuń
    6. może nie jest jeszcze tak źle ;p

      Usuń
    7. Zawsze robie po swojemu, a co za tym idzie... mam pecha! xD Kurwa, fatum! Zawsze jest tak, że jak ktoś mi doradzi i go nie posłucham, to się spierdoli, a jak go posłucham, UWAGA NIESPODZIEWANIE POWIEM, ŻE; to też się spierdoli. xD

      Usuń
  5. lol. może nawet do tego masz złe podejście :D
    jeśli jest sytuacja która może prowadzić do a i b, ty chcesz żeby wyszło a. wychodzi:
    - b, jest nie po twojej myśli. koniec świata.
    (ale popatrz na to z innej strony, może jest lepiej?)
    - a, ale coś nie jest takie jak ci się wydawało, że być powinno. niby jest dobrze, ale nie do końca, tak?

    rób to co czujesz, że jest ok. nie słuchaj innych, ale też nie rób na przekór. jak to powiedziała babcia wierzba: 'słuchaj głosu swego serca' :D i postaraj się znaleźć jakieś pozytywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnimi czasy byłem raczej optymistą i nawet jak się jebało mówiłem sobie, że będzie dobrze. I było! Także wiem, że wiele zależy od nastawienia, ale czasem mam słabości (najczęściej w okresie zimowym). W gimnazjum dla beki wchodziłem na bravo.pl (tak wiem, beka) i udawałem np. laskę, która ciągle pisała, że się zajebie, by poprawić sobie humor. Wiem, to straszne, by wykorzystywać nieświadome niczego dzieci internetu i się z nich okrutnie śmiać. Wiele sporów wywołałem i śmiałem się z tego jak nienormalny czytając tamtejszych durniów. Ale po pewnym czasie dostałem bana za besztanie ludzi i mówienie im jak bardzo są żałośni. Kurde... to były czasy!

      Nie postępuje nigdy wbrew sobie, bo gdybym to robił, byłbym pozerem.

      Usuń
    2. no widzisz :) więc nie jest tak źle

      Usuń
    3. Yep, tragedii nie ma.
      (Przepraszam, że nie jej ma. Przepraszam, że przepraszam, a także przepraszam za przepraszające przeprosiny. [hiehie, joke! :P ])

      Usuń
    4. ha-ha-ha :] nie. to nie było śmieszne... tzn byłoby, gdyby takich ludzi nie było.

      Usuń
    5. Mnie to bawi, bo to jest tak pięknie przekoloryzowane, że aż bawi (cóż za powalająca logika)!

      Usuń
    6. tylko, że to czasami nie jest przekoloryzowane. w przypadku Oli mailfrienda nie jest.
      (logika jak z mojej ostatniej notki) :D

      Usuń
    7. Ola ma meil-boy-frienda? Ich "związek" polega na tym, że on pisze jej meile łzami, które w odpowiedniej kolejności skapują na klawiaturę? xD

      Usuń
    8. ma mail frienda, który nie ma z boyfriendem nic wspólnego. on jej sra jak to mu źle niedobrze, a ona mu pisze, żeby przestał być cipą. później on przeprasza, że jest cipą. ona mu pisze żeby przestał przepraszać. on przeprasza, że przeprasza. ona przestaje pisać. on płacze i błaga ją o litość i o maila, i żeby napisała cokolwiek, coś. i przeprasza za wszystko.
      ona się wkurza i pisze do mnie:
      -ribca co ja mam z nim zrobić.
      ja piszę:
      -napisz mu 'coś' albo 'cokolwiek' i niech się odwali skoro tak tego chce.
      ona mięknie i pisze mu, że jest kretynem i żeby się ogarnął. wyśmiewa równiez jego pomysł 'śmierci w młodym wieku' pisząc mu, że juz jest na to za stary. itd itp

      jak widzisz: fun, fun i jeszcze raz fun. i tak atakowane jesteśmy z kilku frontów (chociaż ten jest najgorszy z nich wszystkich)

      Usuń
    9. Hola Hola! Żaden to mój boy-friend. Nawet nad 'friend' bym się zastanowiła. Ugh...aż się wzdrygnęłam!
      Ja po prostu mam niezwykłą umiejętność przyciągania ludzi z większymi bądź mniejszymi problemami psychicznymi (naprawdę.). Słucham ludzi więc oni mi płaczą w ramię.Ja się uczę i oni się uczą, ale niektórzy przeginają albo się..zakochują. Damn..
      Ribca: PRZEFANTASTYCZNIE ujęłaś esencje mojej znajomości <3

      Usuń
    10. Ło!!!! :D Ja tez chce być na jej miejscu. Przynajmniej pośmiałbym się. Ola jest baaaaaardzo cierpliwa. Ale z odpisaniem, "coś", czy "cokolwiek" bardzo mi się podobało. To było chamskie i to w taki mój sposób. :P Na jej miejscu odpisałbym tak temu komuś.

      Masz rację bycie cipeuszem nie jest funny, a ten koleś jest żenujący. I to w chuj. Może "zakochał się" w Oli? :O
      DA SIĘ PO PRZEZ INTERNET I PISANIE Z NIEZNAJOMYM?! Jeżeli zatrzymał się na etapie świnki morskiej, to chyba dla niego jest to możliwe.

      Usuń
    11. tak! ta cipa nawet tu przyjechała :D mimo 'nie przyjeżdżaj, ja nie chcę tego wyciągać poza internetową znajomość'. na szczęście nie wiedział gdzie Ola mieszka.

      Usuń
    12. U DON`T SAY! Kurwa, nie dosyć, że głupi to głuchy. No, w tym akurat przypadku ślepy, bo meile! Jak kobieta mówi nie, to nie. Dlaczego cześć dekli tego nie rozumie? O_o
      Potoczyło się to jakoś dalej? Co się stało potem?

      Usuń

    13. Jak to mówią- taka jest właśnie zapłata za moje złote serce!
      Ta znajomość troche już trwa,nie Ribca? jakoś od wakacji.
      A pamiętasz Millencolina? ahahaha!

      Otóż Gravenusie: Jestem cieerpliwa bardzo w stosunku do ludzi.ten kolega czasami przeginał, więc ja ucinałam znajomość. I jak to wyglądało czytaj kilka komentarzy wyżej. Tak jak R. napisała- przyjechał tu przez pół Polski, chociaż jasno mu mówiłam,ze spotkanie jest absolutnie wykluczone. Teraz jest taki etap,że on wie,że stąpa po kruchym lodzie. Incydent i będzie po rozmowach. dlatego nastał czas PROWOKOWANIA z mojej strony :) Wszelkie chamskie i bezczelne odzywki połączone (rzecz jasna) z sarkazmem jest jak najbardziej pożądany teraz. Sprawdzę jego granicę wytrzymałości :) Gdy irytacja przechodzi następuje zabawa :)


      I tak.. da się zadurzyć w kimś przez internet..

      Usuń
    14. dalej było tak:
      ..on płacze i błaga ją o litość i o maila, i żeby napisała cokolwiek, coś. i przeprasza za wszystko. -cięcie- on jej sra jak to mu źle niedobrze, a ona mu pisze, żeby przestał być cipą. później on przeprasza, że jest cipą. ona mu pisze żeby przestał przepraszać. on przeprasza, że przeprasza. ona przestaje pisać. on płacze i błaga ją o litość i o maila, i żeby napisała cokolwiek, coś. i przeprasza za wszystko....



      I uwierz mi,że to nie pierwszy taki przypadek, ktory jest wstanie pokonać każdą drogę by tu dotrzeć.
      Ribca-miejmy nadzieję,że ostatni...

      Usuń
    15. Ola... nie wiem skąd bierzesz takich niedojebanych ludzi, ale naprawdę! Nie wiem czy Ci współczuć, czy zazdrościć. :P

      Moim zdaniem nie można zadurzyć się przez internet, jest to wręcz niewykonalne. Ale to może przez to, że jestem facetem.
      Najpierw ktoś musi mnie pociągać fizycznie, by był bodziec, który będzie przemawiać za tym, że chce kogoś poznać. Potem jeżeli okazuje się, że ta osoba jest w miarę stabilna psychicznie i ma ciekawe zainteresowania, wtedy po jakimś czasie można się zadurzyć. Ok, wtedy tak! Ale musisz osobę tą znać osobiście. Inaczej to nie działa. :P

      Usuń
    16. hmm.. no nie wiem. moja przygoda była fajna i jej nie żałuję.

      a a'propos zakochiwania się przez internet to Ola ma rację. nie znam żadnej dziewczyny która by się tak zakochała, a już z Olą poznałyśmy 3 facetów (od wakacji).

      Usuń
    17. Trolololo... Nie rozumiem tego, ale spoko. xD

      Usuń
    18. a ja owszem, a ja tak! :D
      po co tworzyć sobie wyimaginowany obraz kogoś i się później przejechać? :p

      Usuń
    19. Hmmm... pytanie i odpowiedź zarazem; "po chuj?". xD
      Ludzie są po prostu ograniczeni. Wymyślają i analizują, ale TEŻ JESTEŚ TEMU WINNA! Zapewne odpisałaś w taki sposób, że Twój rozmówca mógł odczytać to w dwojaki sposób. Musisz być bardziej dosadna w rozmowach z ludźmi i każdego traktować jak debila (faceta). Zatem mówić wprost, bez owijania w bawełnę, a nie będzie takich sytuacji!!!

      Usuń
    20. to było zanim z nim w ogóle zaczęłam pisać :p hahaha mój blog go zaczarował ^^ a to że ja piszę jak piszę, to inna sprawa. ale jak to mówią: bez ryzyka nie ma zabawy. :D

      Usuń
    21. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!! CO ZA KOLEŚ! xD

      Usuń
  6. Trafił mnie szlak. Napisalam fantastyczny,przedługi komentarz a on się skasował. Fuck.

    w skrócie:
    1.Zadurzenie się przez internet częściej występuje u mężczyzn niż kobiet. Wynika to ze skłonności do wyidealizowania sobie osoby, z którą się rozmawia (skoro jest miła, sympatyczna i inteligentna,to przecież musi być ładna!). Kobieta zawsze będzie miała jakieś 'ale'. Poza tym jest tajemniczość ale też wyraźna otwartość (jak to w kontaktach internetowych).

    2. z w/w kolegą było tak, że on wie jak wyglądam, gdyż znalazł mnie na fb (mój błąd. 'Poznaliśmy' sie na filmwebie, gdzie miałam wyświetlone imie i nazwisko dla znajomych.). Już potrafię przewidzieć jego reakcje więc prowokuję i patrzę,kiedy natknę się na granicę a on wybuchnie. Co będzie dobrym pretekstem do zakończenia rozmowy (oczywiście z jego winy:D)

    3. Współczucie czy zazdrość? Cóż... Ludzie z problemami/zaburzeniami (pseudozaburzeniami) psychicznymi są naprawdę ciekawymi ludźmi. Czy to były ćpun po dwuletnim odwyku, czy to niedoszły samobójca czy też ktoś z głęboką depresją z elementami maniakalnej psychozy.. Nie wiem jak zdefiniować kolegę z filmwebu. On jest po prostu ...cipą :D
    Od takich osób można dużo wyciągnąć. Tylko trzeba umieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd biorę takich ludzi? Sami przychodzą :)

      Usuń
  7. Najpierw rada co zrobić, by się komentarz nie usunął. Najpierw zanim go dodasz, zaznaczasz cały tekst i kopiujesz sobie. :P W razie jakby się nie chciał dodać, po prostu wklejasz i działa! :D Ja tak robię zawsze i nie płaczę przez to, że coś nie chce się dodać.

    1) Mnie się nie zdarzyło zadurzyć w nieznajomej z neta. Chyba jestem inny, nawet chyba bardziej zajebisty od pozostałych. :D

    2) I to jest dobry argument dla Rippticcy, by od uzależniła ją od fejsa. Zacznijmy ją straszyć, że zaczną pisać do niej sami cipeusze. Tylko poziom hard! Jeszcze bardziej beznadziejne przypadki od Twojego Olu "przyjaciela". :O

    3) Nie wątpię. Mnie bardzo interesuje zjawisko schizofrenii paranoidalnej, jak i samej schizofrenii.
    Zdecydowanie jest! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ad.2. do mnie i tak piszą cipeusze, tylko nie za długo... :p ja się z nich śmieję i albo uda mi się coś wskórać, albo sobie odpuszczam. ja w przeciwieństwie do Oli nie mam za grosz cierpliwości. :D
      pozatym nie ma takiej siły, która przekonałaby mnie do tego, że fb jest be. bez fejsbuka nie wiedziałabym nic. potrzebuję go nawet po to by wiedzieć co się dzieje na uczelni.

      Usuń
    2. Zabrzmiało to jak; "bez facebooka nie mogę oddychać!". Nie no, informacje akurat rozumiem, bo to naprawdę się przydaje..

      Usuń
    3. ok mogłabym żyć bez fejsa, ale co to za życie!

      Usuń
    4. I znów chciałem kliknąć "lubię to!". -_-

      Usuń
    5. znów powiem: fejs-buko-holik nana-nana-na-na :p

      Usuń
  8. Zawsze zapominam o kopiowaniu. Poza tym ja zazwyczaj robię 8 rzeczy w jednym momencie wiec jeszcze wkleiłabym nie tu gdzie trzeba i co wtedy?:D

    1) Moze po prostu nie trafileś jeszcze na internetowiczkę, która rozbudziłaby w Tobie Twoje imaginacje?

    2) To żaden argument. My obie jesteśmy uzależnione od fb w równym stopniu. Jak idę do niej na babski wieczór to biorę swój komputer. To działa w dwie strony. Po prostu trzeba cały czas wiedzieć co się dzieje :)
    I miałam tylko takie trzy przypadki,ze napisał do mnie na fb ktoś nieznajomy z chęcią poznania się. Tu masz o tyle większe pole manewru,ze widzisz jak ktoś wygląda i czym mniej wiecej sie interesuje. Oraz z kim się zadaje..

    3)Podeślę Ci kogoś ze schizofrenią jak mi wpadnie w ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lepiej sobie ułatwić życie przez głupie dwa kliknięcia myszą?

      1) Jestem wymagający, dla kobiet raczej niedostępny. Ta, której widzę na wstępie, że się podobam, jest spalona i zostaje przeze mnie unikana, ograniczam z nią kontakty. ^^

      2) Nie pisze do nieznajomych. Nieznajomi jak do mnie piszą, odpisuje im, że ich nie znam i koniec rozmowy. To samo z zaproszeniami. Kogoś nie kojarzę, nie dodaje do znajomych.

      3) Nie ma takiej potrzeby.

      Usuń
    2. Ale po co ułatwiać sobie życie? :D Jakby życie było łatwe to byłoby przestraszliwie nudne :)

      1) O tak.. bardzo często tak samo mają kobiety. Nie można się starać, bo kiedy kobieta widzi, ze ktoś się nią bezapelacyjnie interesuje- odrzuca go.
      Dobra.. może nie powinnam tutaj wszystkich uogólniać etc, ale naprawdę coś w tym jest. Jak nie możemy gonić króliczka, to nam to nie odpowiada, bo nie ma zabawy.

      2) Naprawdę zdarzają się nieznajome, które piszą do nieznajomych? Bo to,że istnieją nieznajomi piszący do nieznajomych to wiem.
      Idź jeszcze krok dalej- my z ribcą czasami robimy research znajomych. Nie masz z kimś kontaktu to po co on ma wiedzieć, co dzieje się u Ciebie na fb?

      Usuń
    3. Ale życie jest łatwe. To ludzie je sobie utrudniają na siłę.

      1) Otóż to.

      2) Zdarzają. Ja je nazywam "głupimi cipami", bo są do tego wszystkiego tępe.
      Jakbym robił tak jak Wy, zostałoby mi 3 znajomych.

      Usuń
    4. hahaha :D na fb jest jeszcze fajna opcja: zablokuj znajomego. uwielbiam ją! <3 jak mnie ktoś wkurza to go blokuję i... on jakby umiera, znika z powierzchni ziemi :D

      Usuń
    5. Ja nie umiałem blokować spamu wrzucanego przez znajomych z gimnazjum (bo mam takich) i usuwałem ze znajomych. Jezu! Ale jestem głupi!

      Usuń
    6. masz znajomych z gimnazjum?! ty jesteś w gimnazjum?!

      Usuń
    7. Kurwa... szanujmy się! Pytałaś mnie przecież o studia i odpowiedziałem, że mam "chwilową przerwę". Więc jak mogę być w gimbazie? Ale tak, mam "znajomych" z gimbazy na tzw. "cześć".

      Usuń
    8. weź nie nerwuj! sory jak to zobaczyłam to mi krew z mózgu odpłynęła! :p

      Usuń
    9. Nie nerwuje! Jestem bardzo spokojnym i ugodowym człowieczkiem. :)
      No, chyba, że mi na kimś zależy i nie rozumiem jego zachowania! Wtedy włącza mi się "fight", bo boje się, że tą daną osobę mogę stracić.

      Usuń
    10. dobra, fajnie wiedzieć. jak ci się kiedyś włączy to ci dam w pysk i powiem: 'ogarnij się', ok? :D

      Usuń
    11. Spoko. xD Zezwalam! To jest strasznie chujowa cecha. :P I paradoksalnie przez nią tracę bliskich. Mhahahahaha! xD

      Usuń
    12. no bo to jest cipowate :D
      ale plaskacza/liścia dostaniesz online ;p żeby nie było!

      Usuń