czwartek, 19 grudnia 2013

meeeeh...

Dobra, pochwalę się, bo ponoć jest dobry. Przedmiot na studiach (jakim jest emisja głosu), zmusił mnie bym wyciągnął to i owo z szuflady.



Tartarowskie opowieści


Pochłonął mnie ogień pustki wraz
z zerwaniem koralików na różańcu Maryjnym.
Zawisłem wtedy na krzyżu zamętu,
brodząc stopami w bagnie neonowych lakierów
do paznokci czy krzyków bezcenzuralnej mody.

Pamiętam narodziny i chrzest,
jakby to było wczoraj.
Ojciec uczynił znak krzyża na mej głowie, kroplami
święconej wódki, a matka po narodzeniu
ukryła przed zgrozą istnienia w żelaznym śmietniku.

Dosięgłem wtedy nie nieba i nie nienieba,
lecz rzeczywistości, w której wychowały mnie
śmierdzące ulicznice z kanałów
i brzydkie szczury czekające w świetle latarń
na swoich klientów.

Porzygałem się troszkę, gdy zobaczyłem, że
podczas Pierwszej Komunii, człowiek,
któremu oddaje cześć i chwałę,
a on oddaje cześć i chwałę memu portfelowi,
wyciera swe nasienie w stułę.

„I odpuść nam nasze winy”
- jako ja - człowiek - nie potrafię
odpuścić sam sobie,
a wówczas zostaję okrzyknięty
Antychrystem. 




***


(My Robot Friend - Robot High School)


...

niedziela, 8 grudnia 2013

Życie to iluzja, imaginacja. A ze mnie chujowy iluzjonista.







































































"Love is to die, 





love is to not die,





love is to dance.
love is to dance.





























love is to die,






Love is to not die,
Love is to dance,






love is to dance and dance,





























love is to die.
why did you not die.






why don`t you,






Why don`t you dance and dance,
and dance,





















and dance,


























..."








sobota, 7 grudnia 2013

Mam nałóg filmowy



Uwielbiam to zdjęcie i tego typa. Mimo, że filmy z nim są "idiotoodporne"! Lekkie, nic nie wnoszące, idealne przed snem.
 I to pewnie przez to, że w filmach, w których gra, zdradza przeszłość ze swojego życia prywatnego.

  • W "Murder on the Orient Express" podróżującego wraz z konkubiną i w pewnym momencie mówi, że od roku nie jest w związku małżeńskim. Film ten jest z 1974 roku, a w 1973 Sean się rozwiódł. 
  • W "Rising Sun" pada pytanie do Johnna Connora, w którego się wciela; "John, skąd pochodzisz?". "Ze Szkocji" - odpowiada Connery, co także się zgadza. 
  • W "Diamonds Are Forever", gdzie odgrywa nieśmiertelnego agenta 007, na pytanie Sir Donalda czy był na urlopie, odpowiada, że to nie był urlop, ale jest zadowolony. Otóż Connery nie zgodził się zagrać w poprzedniej części Bonda ("On Her Majesty`s Secred Service"), gdzie zastąpił go w tej roli George Lazenby.
  • W "Medicine Man" znów mówi, że jest ze Szkocji. 
Ale nie chciał zagrać Gandalfa w "Lord of the Rings" ani gościa, który daje temu nowemu Bondowi (Daniel Craig) gadżety.

***

(Jerry Goldsmith - Arthur`s Farewell)

...

piątek, 6 grudnia 2013

Rekonwalescencja? Na pewno nie.

Jestem chory. Od dwóch jebanych tygodni. Mam już drugi antybiotyk i chuja z tego. Kaszle ciągle jak pojebany. Ehhh... chociaż tyle, że nie trawi mnie już gorączka. A momentami było naprawdę hardcorowo, szczególnie kiedy mi pulsowały ściany w pokoju. Nie wspominając już o tym, że słyszałem ciszę, a raczej buczenie wśród ciszy, dochodzące wprost z mojej głowy. Odgłos ten jest nie do zniesienia, odgłos niczego, wywołany przez wysoką gorączkę i słyszalny tylko w trakcie jej trwania.W każdym razie nie polecam.

(Hans Zimmer - Waters of Irrawaddy) 

Tak, meczę dziś cały dzień twórczość Hansa Zimmera, ale bardziej utwory z filmów, których nie znam, a co za tym idzie, z filmów, których nie widziałem. I powiem szczerze, że soundtracki te mnie przekonują na tyle, ze powiększyła się lista moich filmów, które chciałbym zobaczyć. I zrobię to. 

***

Wisława Szymborska - "Cień"

Mój cień jak błazen za królową.
Kiedy królowa z krzesła wstanie,
błazen nastroszy sie na ścianie
i stuknie w sufit głupią głową.

Co może na swój sposób boli
w dwuwymiarowym świecie. Może
błaznowi źle na moim dworze
i wolałby się w innej roli.

Królowa z okna się wychyli,
a błazen z okna skoczy w dół.
Tak każdą czynność podzielili,
ale to nie jest pół na pół.

Ten prostak wziął na siebie gesty,
patos i cały jego bezwstyd,
to wszystko, na co nie mam sił
- koronę, berło, płaszcz królewski.

Będę, ach, lekka w ruchu ramion,
ach, lekka w odwróceniu głowy,
królu, na stacji kolejowej.
Królu, to błazen o tej porze,
królu, położy sie na torze.