Zastanawiam się czy nie przestać być chujem dla nieznajomych. Wszystkich trzymam z dala od siebie, wszystkich trzymam na dystans. Nie chce mi się poznawać nowych. Podzieliłem ich na dwie kategorie: na tych, których uważam za idiotów, gorszych ode mnie, z którymi nawet nie chce mi się rozmawiać i na tych, którzy są ponad mną, z którymi też nie chce rozmawiać, aby się nie zbłaźnić. No, ok. Jest trzeci worek, w którym jestem tylko ja i nic, a raczej nikt poza mną... Proponowano mi poznanie kogoś nowego, ale powiedziałem zgodnie z prawdą, że mam to w dupie. Chce tylko swoje filmy i nic poza tym.
***
Zakochałem się w modliszkach. Jak nienawidzę wszelakiego rodzaju insektów, to modliszki uważam za super. Zastanawiam się czy przypadkiem sobie jednej nie sprawić.