wtorek, 22 stycznia 2013

Limit

Co jest ze mną nie tak? Ahahaha, pierwsze zdanie i intryguje, co nie? Ależ ja jestem przebiegła bestia! Ale nie, jest coś ze mną nie tak! Byłem w swoim życiu w dziewięciu związkach (ach te czasy gimnazjum i początki liceum ^^), a nigdy nie miałem na czyjś widok palpitacji serca. Nigdy też na czyjś widok nie odczuwałem niestrawności, czyli nie miałem rzekomych "motylków w brzuchu". Dlaczego o tym pisze? Ponieważ każdego kogo pytam, a są świeżo po "sparowaniu się", opowiadają właśnie o zawałach na swój widok, niewydolności żołądkowej, czy o innych niepokojących dolegliwościach, z którymi ja po prostu chyba bym poszedł do lekarza. Hmmm... gdy się do tego przyznaje, to prawie za każdym razem spotkałem się z opinią, że widocznie nie trafiłem na odpowiednią osobę. Gówno prawda! Nie ma czegoś takiego jak odpowiednia osoba w związku, czy nieodpowiednia. Albo ktoś nam pasuje i z nim po prostu jesteśmy, albo nie. Adekwatnie do tego co piszę;


(James Blake - "Limit to your love")
Bardziej jednak mnie rozpierdala, że ludzie w moim wieku, którzy mają już dzieci, zamieniają swoje konta profilowe na portalach społecznościowych (tak, facebook), w konta swoich bachorów. Codziennie wrzucają zdjęcia swoich pociech i myślą, że są zajebiści i mają się czym chwalić. Gówno! Mnie na ich miejscu byłoby głupio, że "wpadłem" w tak młodym wieku. Ale nie zamierzam się przejmować debilami, po prostu przestaje subskrybować ich profile.
Ta zima jest śmieszna. Dziś skrobałem zamarznięte szyby auta wraz z bratem. Przednia zabawa! Warstwa lodu miała ok. pół centymetra. A potem w ciągu dnia wypiłem 7 herbat. A teraz ponowie pytanie z wcześniejszego postu, bo widocznie czytelnikowi znika wśród naporu tekstu jakim go raczę;
Dlaczego inni zaczynają pisać blogi?

8 komentarzy:

  1. Oj, nawet nie wiesz, jak dobrze Cie rozumiem w sprawie zakochanych. Mogłabym powiedzieć, że mnie mdli jak słyszę tego typu teksty, ale iż jeszcze nigdy nie byłam zakochana, nie chwalę dnia... :)
    Co do zimy - masakra jakaś. A praktyczny z prawa jazdy zbliża sie wielkimi krokami. Pierwsze drzewo moje!
    Pozdrawiam, Smutna Dziewczyna :)

    PS. Sorki, że jako Anonim, ale nie obczajam komentowania na blogspocie. Trochę techniki i juz się gubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie dzieje, a dodawanie blogowych komentarzy, musisz się po prostu zalogować. :) Wybierasz w "odpowiedz jako" "nick(google)" i po prostu jakbyś się logował. :) Po zalogowaniu wraca Ci do ekranu edytowania komentarzy, z tym jednak plusem, że nie kasuje tego, co napisałaś. :P
      Ja prawo jazdy zlałem, w sensie nawet się nie zapisałem. Zdasz na pewno i uważam, że przesadzasz z tym drzewem! :)

      Usuń
  2. Nie jesteś dziwny, dla mnie nawet to normalne... wierzę w jakiś pstryk jak go nie ma nie warto się wikłać w znajomości, które nic nie dają... albo inaczej jeszcze jest pstryk - ale to tylko sama chemia, człowiek wariuje jak nie może dojść do celu, do jakiejś reakcji (chyba sama jestem w owej sytuacji) Nie wiem czy warto czekać czy warto szukać kogoś, bo również dobrze można jutro wpaść na kogoś nie myśląc nawet, że się szukało ..wiem co czujesz :) listopadowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wyjebane na związki. Jak widzę, że ktoś się ślini na mój widok i ewidentnie widzę, ze jej się podobam, omijam szerokim łukiem. Chyba, że owa pani jest męcząca, więc wtedy stawiam jej w sytuacji, po której już ze mną nie chce rozmawiać, bądź mówię, że jestem kimś innym zainteresowany, albo jestem homoseksualny. I DZIAŁA TO!
      Teraz mam sytuację, gdzie dwie dziewczynki (dużo młodsze) są mną zainteresowane. A gdyby stworzyć między nimi mały fight? :P
      Hmmm... tak, wiem, jestem kutasem i nie szanuje śliniących się na mój widok pań. Ale to przez to, że albo przyciągam (przepraszam za określenie) stado głupich cip, albo w żadnym stopniu mnie nie interesują i nawet nie są dla mnie pociągające. A ja lubię gonić tego króliczka. Kolejna tez kwestia tego gonienia, że jak go nie złapię, nie rozpaczam. Mam w sumie to w dupie. Czy to oznacza, że jeszcze nie dojrzałem do związku? Mówię sobie zawsze nie ta, to inna. :P

      Usuń
    2. Też lubię gonić, jak ktoś mi się podkłada, to jedynie mogę wykorzystywać osobnika, do różnych rzeczy, które mi samej sprawiają problem.. wiem to głupie, ale w końcu sam się podkłada :D Samo gonienie może być przyjemne, ale jak zbyt długo trwa męczące - bo gonimy jeśli widzimy sens, cel do tego ważny dla nas.. Jak poczujesz coś prawdziwego od razu dojrzejesz tak myślę:) Ja sama jestem niestabilna , niedojrzała i chyba najgorsza z możliwych kobiet, bo potrafię zafundować niezłą karuzelę komuś kto się podkłada :) listpadowa

      Usuń
    3. Mam identycznie, przynajmniej miałem. Z tą różnicą, że nudzę się w związku. Przynajmniej nudziłem, bo teraz nie wiem, od dwóch lat z nikim nie byłem. Teraz nawet może bym i chciał, ale nie ma nikogo interesującego, a przynajmniej nie znam nikogo takiego! Tzn. nie, znam, ale nie patrze na te nowo poznane osoby jak na "materiał na dziewczynę". Ja długo poznaje osobę po prostu. Zanim z nią będę, chcę wiedzieć jak się zachowuje w różnych sytuacjach. :D Ale teraz myślę o tym bardziej poważniej. Potrzebuje nieluxnego, pierwszego poważnego związku chyba. xD

      Usuń
  3. Opisane objawy zakochania przechodziłam dwa razy, ale było to baaardzo dawno temu.. Takie zauroczenia lat gówniarskich, a teraz to aż się zaczynam bać czy kiedykolwiek jeszcze to poczuje, może będę sama do końca życia - też fajnie. Najbardziej rozwala mnie tok myślenia moich koleżanek, które są z kimś na siłę (albo szukają na siłę), bo "wszyscy już kogoś mają i mamy po 20 lat i głupio tak samemu" xD A co do profili bobasków na fb to faktycznie patologia, moje koleżanki z podstawówki - ani studiów, ani pracy, ani męża za to tysiące foci z "maj bejbi" i oczywiście tysiące szczerych komci typu "jaki on śliczny" chociaż prawdę mówiąc, bardziej paskudnego dziecka w życiu nie widziałam.
    ps: dzięki za miły komentarz, który podniósł Alfę na duchu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na całe szczęście mam bardzo mądrych znajomych, którzy nie zachowują się w taki sposób (oczywiście ci, z którymi się trzymam). Faceci mają wyjebane, a dziewczyny nie są desperatkami i nie są z kimś na siłę (jeżeli w ogóle są). Tak naprawdę na parowanie się, jest jeszcze kupa czasu, więc nie rozumiem determinacji tych kobiet!

      Haha... xD Nie ma za co.

      Usuń