środa, 13 lutego 2013

Zmiany nie zawsze są takie jakbym tego chciał i takie jakimi bym sobie je życzył, by były.

Popielec, to jedyne kościelne święto, gdzie Kościół zmusza wiernych, by wszyscy tego samego wieczoru umyli głowę. Taka mnie naszła refleksja wychodząc z kościoła (beka!).

(Arcade Fire - The Suburbs)

Już nie jestem "miedzianobrody" od dwóch dni. Zgoliłem ją, mimo, że mówiłem sobie wcześniej, że zrobię to, gdy wydarzy się coś konkretnego w moim życiu. Co prawda to nie miało miejsca, ale zrobiłem to bez żalu. To był impuls i chęć zmiany. Może też trochę myślę, że gdy się ogolę w moim życiu zacznie się pasmo pozytywnych zmian? I faktycznie są zmiany. Ale czy pozytywne? Nachodzi mnie teraz porzekadło; "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia". Muszę się ogarnąć. Doprowadzić zmiany do końca, bo tak naprawdę to zależy tylko ode mnie... Będzie dobrze, musi być.
Tak, dziś strasznie krótka notka, ale nie mam ochoty pisać dziś więcej. 

4 komentarze:

  1. zmiany są potrzebne ;)
    3mam kciuki, żeby wszystkie te zmiany były pozytywne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ponoć jeśli scina się włosy (nie ważne czy na głowie czy na brodzie:)) zapowiada to nagłe zmiany w życiu:)
    po za tym tylko ogolony facet jest przystojny wiec masz WIELKIEGO PLUSA od KZ ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie, czy się coś zmieni. Raczej wątpię.
      Co do plusa; jej!

      Usuń