sobota, 9 lutego 2013

Jestem debilem, gdy w moim organizmie znajduje się alkohol...

Nietrzeźwość. Ten stan umysłu mnie zabija i przeraża. Mam zawsze, gdy jestem najebany, na dziwne rzeczy, ale tego nie robię i nie daje o tym znać.
Wczoraj jednak usłyszałem zdanie, które mnie ścięło z nóg...

(Foals - What Remains)

Zanim jednak przejdę do zdania, zacznę od początku. Osoby, z którymi się umówiłem w baszcie, w pewnym momencie napisały mi, że ich nie będzie. Miałem nie iść wcale, jednak sytuację uratowała znajoma, która wysłał mi sms`a o treści; "O której będziesz w Baszcie?". W sumie z jej powodu tam się tylko wybrałem. Przyszedłem tam dużo wcześniej, czyli grubo ponad godzinę, zanim ona miała się tam zjawić. Dosiadłem się zatem do grona znajomych, z którymi praktycznie nie rozmawiałem i tylko siedziałem zadając sobie pytanie "co ja tu kurwa z nimi tutaj robię?!". Na całe szczęście zagadała mnie koleżanka siedząca przy drugim stoliku, której znajomi poszli palić, a sama się została, by, jak to ujęła, pilnować ich i swoich rzeczy. A niedługo po tym przybyła ta, z którą się umówiłem. Staliśmy, rozmawialiśmy, nagle przyszła koleżanka  której miało nie być, bo z nią wcześniej się umawiałem i mówiła, że na 90% jej nie będzie. Ale przybyła i pojawił się pomysł, by zrobić 0,7. Zrobiliśmy dwie 0,7`ki na 5 osób. A, że moja masa ciała jest mała (ok. 50 kilo), to się zrobiłem. W pewnym momencie, tej, której miało nie być, wzięła mnie na bok i podczas rozmowy, zadała pytanie; "czy ty też masz wrażenie, jakbyśmy dużo dłużej się znali?". Nie uderzyło mnie to tak wczoraj, jak dziś na trzeźwo. Jakbym dostał obuchem w łeb. Wtedy uznałem, że naturalnie... Ale dziś o tym myśląc, doszedłem do wniosku, że coś w tym jest, skoro znamy się nie całe dwa miesiące, a rozmawiamy o rzeczach bardzo prywatnych i sobie w jakimś stopniu ufamy. Wiem, że jeżeli będzie potrzebować mojej rady, pomocy, cokolwiek z mojej strony, postaram się być i pomóc jej.
Gdy jestem pijany, staje się głupi. I tym oto pozytywnym akcentem (oczywiście pijąc do pierwszych zdań tego postu) zakończę dzisiejsze pisanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz