czwartek, 9 lutego 2012

Poetycki wykład

Od mojego ostatniego postu pokłóciłem się z maszynką do golenia. A trochę czasu już minęło. Wiem, że potem będę cały pozacinany, gdy już zdecyduję się zgolić, aczkolwiek (przynajmniej póki co), nie śpieszy mi się. Golenie z natury traktuję jako karę.
Ostatnio było mi dane być na wykładach odnośnie poezji pani Wisławy Szymborskiej, gdzie staraliśmy się wczytać w tekst i go zinterpretować. Po raz pierwszy od czasu, gdy miałem cztery latka, usłyszałem jej utwór "Kot w pustym mieszkaniu" i aż zrobiło mi się jakoś miło. Pamiętam jak siostra czytała mi między innymi jej poezję przed snem, bądź staropolskie baśnie, lub nawet fragmenty powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa, którym byłem zafascynowany (i fascynacja tym dziełem do dziś mi nie minęła).
Jednak nie o tym chciałem tak naprawdę napisać, zatem przejdę może już do meritum.
Podczas wykładów o poetce, pani przytoczyła nam postać, która jest jej przyjaciółką:
-Moja przyjaciółka zajmuje się kłamstwem. -oznajmiła.- Wiecie, że wszyscy kłamiemy?
W tym momencie poczułem się jakbym oglądał jeden z odcinków Dr. House`a ("Everybody lies!").
-Nie wiemy...
-Najczęstszym kłamstwem jakie pada z naszych ust jest "nie mam czasu". Wykręcamy się niby jego brakiem, a tak naprawdę, gdyby dobrze go zagospodarować, byłoby go naprawdę dużo.
Myślę, że coś w tym jest, ponieważ sam wykręcałem się brakiem czasu, gdy nie miałem ochoty z kimś się spotkać, a nie chciałem wprost stwierdzić "nie chce mi się ciebie oglądać czlowieczku". W zasadzie to doznałem retrospekcji i zacząłem analizować momenty z mego życia, gdy wykręcałem się za pomocą tego stwierdzenia.
A teraz coś z innej beczki. Już nie jestem nastolatkiem, o czym w miły sposób przypomniało mi kilku znajomych. Nienawidzę swoich urodzin, gdyż uświadamiam sobie tego dnia (co roku), że jestem starszy o rok, a nie jestem ani o cal mądrzejszy. Wręcz zdaje mi się, że cofam się w rozwoju i jestem coraz głupszy. Hmmm... jestem niepoprawny, bo co rok tego dnia mam zły humor.

2 komentarze:

  1. ooo ja też nienawidzę dnia swoich urodzin, może nie dlatego, że również nie jestem mądrzejszy, ale przede wszystkim dlatego, że jestem tak zmęczony iż mam dość :)
    A golenie... oj tak, chyba mamy to za karę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do tego jeszcze jestem leniem. Kiedyś nie goliłem się przez 2 miesiące, bo mi się nie chciało. :)

    OdpowiedzUsuń