sobota, 18 lutego 2012

Ołówki były wkurzające?

Wczoraj pisałem, że denerwują mnie ołówki? Nic tak bardzo nie wkurza jak inni ludzie. Zaledwie godzinę po tym jak napisałem o ołówkach poirytowałem się jeszcze bardziej, wręcz rozwścieczono mnie do czerwoności.
Od kilku lat jestem kolporterem, pracuje na umowę-zlecenie w weekendy, zatem co tydzień przywożą mi gazety do roznoszenia. Pan który wczoraj mi to przywiózł stanął dobry hektar od domu. No ale dobra, nie było miejsca i nigdzie indziej nie dało się stanąć, bo wszystko było zawalone śniegiem. Musiałem zatem biegać jak jakiś nienormalny w tą i tamtą nosząc to ustrojstwo. Kurs dom-auto, auto-dom. Gdy wszystko już wyłożył stanął i nic. Jeszcze do mnie mówił, bym mniej brał, bo dzisiaj są wyjątkowo ciężkie. Popatrzyłem na niego, ale na tym się skończyło. Widzę jednak, że delikwent strasznie dobrze się bawi przyglądając mej udręce.
-A pan mi nie pomoże skoro już wszystko wyłożył? –zapytałem uprzejmie.
-Z jakiej paki? Już ci noszę gdy cię nie ma w domu! –oburzył się, a ja nie skomentowałem tego i byłoby wszystko cacy, gdyby nie zaczął bezsensownej gatki.- Powinieneś się cieszyć, że w ogóle ci to przywożę, inni sami przyjeżdżają po gazety.
-Niech pan mnie nawet nie wkurwia… -wycedziłem, ale to chyba normalne i uważam, że każdy by tak zareagował na moim miejscu.
-Wiem, że ci jest ciężko, bo każdemu jest, ale licz się ze słowami, bo chcesz to w poniedziałek możemy się spotkać w wydziale 304 (czy jakaś inna abstrakcyjna instytucja) za takie słownictwo.
Nie skomentowałem. Śmieszyło mnie tylko, że oburzył się tak, jakbym mu zabił rodzinę, a ja nawet go nie zwymyślałem. Wkurzył mnie do tego stopnia, że po godzinie od zaistniałej sytuacji pojechałem do firmy i przedstawiłem całą sytuację pani, która wydaje wynagrodzenia za pracę i zajmuje się robotą papierkową (cos niby sekretarka, a niby księgowa). Powiedziała, że zajmie się sprawą i pójdzie do szefostwa, bo to nie pierwszy taki przypadek. Mnie z kolei poprosiła bym przyszedł we wtorek, to przekaże mi co zostało ustalone.
Ale potem miałem już bardziej udany dzień. W między czasie, gdy mój brat wieczorem odśnieżał miejsce na samochód, porzucaliśmy się śnieżkami. Swoją drogą wyniknęła między nami ciekawa rozmowa.
-Wiesz, że jak to odśnieżysz i pojedziesz jutro do pracy, to któryś z sąsiadów zajmie ci to miejsce? –zauważyłem.
-Oh, stary! To jest pewne i się z tym liczę.
-Ty, to może odśnieżysz całą ulicę, by jutro nie odśnieżać kolejnego miejsca?
Jednak nie zajęli mu miejsca, bo nie brał swojego samochodu, tylko pojechał z kolegą.
Dzisiaj wybieram się do mojego przyjaciela na whisky z colą i partyjkę „Magii i Miecza” (gra planszowa), dlatego piszę teraz, bo obawiam się, że gdy wrócę, to nie będę rozróżniał literek na klawiaturze. Mam bardzo słabą głowę. Z tego co wiem poza mną będzie jeszcze parę osób, których nie widziałem od sylwestra.

26 komentarzy:

  1. Whisky i cola to najgorsza mieszanka, która swoją drogą kiedyś uratowała mi życie:))listopadowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uratowała życie? Jak?

      Usuń
    2. To zostawię dla siebie:)) Ale fakt faktem nigdy się tak źle nie czułam po tej mieszance ( wiedziałam, że nigdy nie powinnam mieszać alkoholu z colą, ale zrobiłam to) o ja bezmyślna..potem 24 godz byłam wyłączona..listopadowa

      Usuń
    3. A ja czuje się rześki, ale nieco senny. :)

      Usuń
  2. doskonale wiem jak ludzie potrafią wkurwić.
    mam tego doskonały przykład w domu.
    mam nadzieję, że ta kobieta u której byłeś, coś zdziała :)

    eyy, nie rób mi smaka ! ;P
    sama też wypiłabym coś, ale jeszcze nie mogę ;/
    ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż antybiotyki robią swoje. Musisz poczekać jeszcze chwilę. Co do kobiety, też mam taką nadzieję, ale co będzie zobaczymy - najwyżej stracę posadę i skończą się festiwale, koncerty i kupowanie płyt. :P

      Usuń
    2. eyy nie no, aż tak źle nie będzie ;)
      tamten koleś ma oberwać, a nie Ty :)

      Usuń
    3. Bardzo możliwe, że jest szefem transportu, czy jakiegoś innego wydziału. :D

      Usuń
    4. to że jest 'wyżej' nie znaczy, że może pomiatać innymi. sprawiedliwości musi stać się zadość ! ^^

      Usuń
    5. Też nie rozumiem fenomenu "wyższości". Nie wiem, czuje się lepszy? Jeżeli sprawia mu to radość, ok, ale niech się normalnie zachowuje i wykonuje swoją prace sumiennie. :)

      Usuń
    6. Ale wymagam widocznie zbyt wiele. xD

      Usuń
    7. Jednak wszystko na to wskazuje.

      Usuń
    8. coś już wynikło z tamtej sytuacji?

      Usuń
  3. Magia i miecz? Też w to kiedyś grałam :D
    A tym burakiem się nie przejmuj! Ch** mu w oko, bo w d**ę to przyjemność!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuje się. Na cale moje szczęście umiem sobie wszystko wytłumaczyć tak, by było dobrze. :)
      A co do Magii i miecza - prawie wygrałem, ale podkreślę to jeszcze raz, PRAWIE!

      Usuń
    2. Hahaha! Ja nigdy nie umiałam przegrywać, szczególnie, że w tę grę można grać dobre klika godzin i przegrać na samym końcu to tortura :P

      Usuń
    3. Kupiłem przyjacielowi na urodziny, dostał też jeden dodatek, a kolejny kupił sobie sam. Gra niby jest na 45 minut. Graliśmy pięć i pół... Zdarzało się jednak, że graliśmy po sześć, czy siedem i nie było rozstrzygnięcia. :O

      Usuń
    4. Dobrze napisane: "niby na 45 minut"! ;]
      A jak Ci się podobał Lunatic Soul?
      Riverside chyba lepszy :) O ile lubisz mocniejsze granie, bo ja owszem :P
      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. "Lunatic Soul", zakochałem się i wiem, że wydam kasę na kolejne płyty. Riverside znam tylko z nazwy i wiem, że zespół polski. Znajomi go słuchają, więc podesłałem im "Lunatic" i stwierdzili "Riverside, ale w gorszym wydaniu".
      Mocniejsze granie powiadasz? Co rozumiesz przez mocniejsze granie? Słucham bardzo różnej muzyki. Electro, new age, metal, rock, muzyka filmowa, ambient i wiele, wiele innych. Ostatnio doszło indie.
      Dla mnie mocniejsze granie, to "Dark Funeral" (black metal). Jeżeli chodzi Ci o zespołu pokroju Coma, to lubię. Mam nawet 3 pierwsze albumy w oryginałach na szafeczce.

      Nie przepadam jednak za hip-hopem, czy rapem (z małym wyjątkiem "Fisz Emade" [płyta "Heavi Metal", albo "F3"])... Poza tym lubię bardzo eksperymentalną muzykę. Ale nie dico-polo, czy country!

      Usuń
    6. Miałam na myśli to, że Riverside jest ostrzejsze niż Lunatic Soul. Oba zespoły są polskie, a Lunatic Soul jest solowym projektem wokalisty Riverside. Tak gwoli wyjaśnienia ;)
      Hip-hopu nie toleruję.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    7. Wiem, że Lunatic jest projektem (znalazłem te informacje choćby na lastfm). ;P

      Usuń
  4. Jestem ciekawa, co okaże się we wtorek. Czy wogóle ktoś jeszcze reaguje na chamskie zachowanie. Daj znać koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jeżeli będę miał o czym pisać, umieszczę informację w poście, a jak nie, to napisze pewnie w komentarzu jakimś. :)

      Usuń