piątek, 24 lutego 2012

Spaliłć na panewce

O nic już nie walczę. Nie staram się już nic uzyskać. Wszystkie moje „chcenia” spaliły na panewce. Choćby motyw z panem. Dziś przywiózł mi gazety, był nawet miły w tych dosłownie trzech wyrazach, które wymieniliśmy. Pomyślałem sobie, że moje odwiedziny u szefostwa poskutkowały – masz ci los, jednak dupa zbita! Po tym jak mu już powiedziałem „dowidzenia”, usłyszałem…
-Jak będziesz miał następnym razem problem z kolportażem, albo coś, to zgłaszaj się do mnie…
Od razu pomyślałem; „a co jak będę miał problem z panem?”.
No, bo okazało się niestety, że jest szefem transportu i można na niego co najwyżej nachuchać.
Dziś byłem na drodze krzyżowej i trochę wymarzłem. A może nawet nie trochę? Zastanawiam się czemu nie włączają ogrzewania. Chociaż nie, już mnie właśnie olśniło. Przecież trzeba „oszczędzać”! No ok., ale czemu kosztem zdrowia? I bynajmniej nie chodzi mi o to, że dostaje w kościele od mrozu kataru, ponieważ jeszcze jestem młody i zdrowy, ale raczej mam na myśli ludzi starszych.
Jutro wybieram się do Krakowa na noc do znajomych. Pewnie będą jakieś planszówki, a i pewnie alkohol się poleje.
Chciałbym poddać się jakiemuś zabiegowi, gdzie usunęliby mi część moich wspomnień. Znajomy uznał, że wódka jest idealna, ale chyba nie do końca o to mi chodziło.

18 komentarzy:

  1. "O nic już nie walczę. Nie staram się już nic uzyskać."

    a pamiętaj Grave - "Dopóki walczysz, jesteś zwyciezcą"
    jestem najebany, a pamiętam!

    przegrałeś <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z czym przegrałem? :)
    Nie walczę, bo nie muszę. Za dużo już się nawalczyłem, jak na taki krótki okres, więc teraz odpoczywam. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. alkohol nie jest czymś dobrym na "wymazanie wspomnień". przynajmniej w moim wypadku, bo zazwyczaj wracają ze zdwojoną siłą.

    w kwestii kościoła może jednak się nie wypowiem, bo powiem coś za dużo i nie na miejscu ;P

    a ten koleś... agrrrrrr!
    to że jest szefem to nie znaczy że może pomiatać innymi.
    drań !
    pozwolisz, że dla niepoznaki będę podpisywać się starym nickiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie pijam "na smutno", więc nie wiem. :)
      Co do kościoła - każdy ma swoje poglądy na ten temat.
      Co do pana - bywa! :)

      Usuń
    2. lepiej nie sprawdzaj "na smutno" ;P
      nic fajnego xD

      Usuń
    3. Zawsze gdy pije ze znajomymi poprawia mi to humor, bo generalnie wtedy toczy się jakaś konwersacja bogata w abstrakcyjne motywy i żarty. Nawet jakbym chciał, to nie uda mi się to. :)

      Usuń
  4. No cóż, mnie zdaje się, że lepsze od alkoholu są planszówki, zdecydowanie łatwiej i szybciej się zapomina :) A na serio myślę, że chęć wymazania wspomnień nie jest właściwa. Wiesz dobrze, że człowiek bez wspomnień, korzeni, jakiegoś zakotwiczenia w czasie i przestrzeni, przestaje znać siebie, swoją historię... przestaje siebie rozumieć... Obyś nigdy nie musiał tego doświadczyć. Przyjmij przeszłość jaką była, i pamiętaj, że masz wpływ na przyszłość...
    Pozdrowionka i nie pij zbyt wiele :0
    Siema

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zaznaczyłem, że tylko część wspomnień. Każda sytuacja może nauczyć człowieka czegoś nowego, a często też uczymy się na błędach i mamy przestrogę na przyszłość. :)
      Nie pije zbyt wiele, bo nie mogę. A także nie pijam zbyt często, więc spokojnie.

      Usuń
  5. Też spędziłam weekend w Kraku! Trzeba było dać znać :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj joj! :)
      Zatem można mimo wszystko powiedzieć, że spędziliśmy razem (bo podobnie) weekend. Ale zapewne i tak jakiś "hektar" od siebie, bo Kraków trochę duży jest. :P

      Usuń
    2. Nie wiem co powinieneś zrobić, zdarza się, że do mnie wspomnienia lubią powracać - częściej te złe, kiedy to ja chyba nie byłam w porządku, bardziej w stosunku do siebie - nie można tego cofnąć, staram się jedynie kłaść na siebie dużo obowiązków, żeby o tym nie myśleć:)listopadowa

      Usuń
    3. Ja natomiast mam inną taktykę, czyli praca nad sobą. Eliminuje te rzeczy, które mi się nie podobają, zatem nie popełniam tych samych błędów. :)

      Usuń
    4. Ja jestem zmotoryzowana także następnym razem daj cynk ;)

      Usuń
    5. Ok, nie ma problemu. :)

      Usuń
  6. Alkohol jest dobry, ale niestety tylko na krótką chwilę. A do tego później głowa naparza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj racja, racja. Ale na całe szczęście nie przesadzam z nim, co owocuje brakiem kaca. :D

      Usuń
    2. A, właśnie! Ttigress coś mi się porobiło i nie mogę dodawać komentarzy na Twoim blogu. :(

      Usuń