piątek, 17 lutego 2012

Kur**!

Dziś mam jakiś nieteges dzień. Chyba wstałem lewą nogą.
Postanowiłem trochę porysować, bo akurat przesłuchuje Lunatic Soul (przez Rudą :] ).
Jak już zacząłem, stwierdziłem, że jeden fragment wymarzę i zrobię od początku. Ale okazało się, że wessało mi gdzieś gumkę do mazania. Zacząłem zatem biegać po pokoju i jej szukać. Po 10 minutach dałem za wygraną. No dobra. Nagle okazało się, że gdzieś zaginął w akcji ołówek H2. Kolejne 10 minut spełzły na niczym, tym jednak razem była nagroda pocieszenia, bo odnalazł się H7 (jupi!), którego szukałem chyba przez tydzień, a leżał najzwyczajniej w świecie w szufladzie. Myślę sobie; fajnie, że się odnalazł, ale chciałem H2.
Dobra, wziąłem do ręki ołówek B6 i staram się kontynuować rysowanie, gdy nagle… TRZASK! Rysik się złamał. Myślę: no to zastrugamy dziada.
Ale co? Ale okazało się, że kosmici uprowadzili także temperówkę. Myślałem, że przegryzę ten B6, ale starałem się nadal udawać, że jestem spokojny, ponieważ obok mnie siedział Dominik.
Swoją drogą Dominik nie lubi rysować (czego bardzo, ale to bardzo nie rozumiem), ale gdy zobaczył, że coś tam skrobie po kartce ołówkami, to sam też pobiegł po czystą i zaczął rysować.
Zastanawiam się czy oddadzą mi moją rysunkową interpretacje wiersza ze szkoły, czy już mogę o niej zapomnieć? Zrobiłem jej zdjęcie kiedyś przed oddaniem.


A nawet zostałem zapytany przez znajomego, czy może być wykorzystana jako plakat, bo koncertowali a nie mieli pomysłu. I została, bo podesłałem właśnie to zdjęcie. 
Wracając jeszcze do Rudej, czytałem wczoraj z nudów jej bloga. I przeczytałem cały, od deski do deski(!). Powiem, że konkret! Polecam. Ja jak próbowałem (też wczoraj) poczytać moje posty, miałem po połowie pierwszego ochotę je wszystkie wypierniczyć, zostawiając tylko bierzący rok. Ale kliknąłem magiczny krzyżyk w prawym górnym rogu.

23 komentarze:

  1. ja z wpisami na swoim blogu zrobiłabym dokładnie tak samo, ale że szkoda mi kasować nawet tak debilne posty, to tylko zablokowałam możliwość ich czytania ;)

    muszę przyznać, że masz talent ;)
    trochę za mroczny obrazek jak na mój gust, ale wykonanie robi wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka już usunąłem, szczególnie związane z tym, czego nie chce pamiętać, ale muszę jeszcze kilka.
      Co do rysunku... nie wiem dlaczego ale rysuje od jakiegoś czasu same takie "cosie". :)
      Mimo, że jestem szczęśliwy, każda moja postać ryczy, robię to nieświadomie. Ale to pewnie przez to, że biorę kartkę i nie wiem co rysuje, a potem wychodzi właśnie coś takiego.

      Usuń
    2. nie usuwaj. potem będziesz żałował.
      wiem, że ciężkie chwile lepiej wymazać z pamięci, ale w końcu kiedyś może do tego wrócisz.
      ja czasem czytam swoje stare posty, mimo że do wesołych one nie należały..

      a takie "cosie" rysowane nieświadomie najczęściej oddają to, co dzieje się na dnie serduszka. chociaż w sumie nie zawsze ;)

      Usuń
    3. Zatem "cosie" u mnie nie działają, bo nie jestem przygnębiony ani nic takiego. :D
      Skutecznie usuwam i nie mam żalu z tego powodu. Dlaczego? Ponieważ teraz część wpisów jest niezrozumiała nawet dla mnie. xD

      Usuń
    4. no chyba że tak ;)

      a to, że zniknęły Ci przybory.
      nie wiem jak to u Ciebie, ale u mnie zawartość piórnika żyje własnym życiem xd
      zwłaszcza jeśli ma się, jak w moim przypadku, 8latka w domu xd

      Usuń
    5. Nie posiadam piórnika. :)

      Usuń
    6. akurat o piórnik najmniej mi tu chodziło, a bardziej o określenie jego zawartości ;p
      ale mniejsza z tym ;D
      :)

      Usuń
    7. Wiem o co Ci chodziło, tylko po prostu ja nie mam piórnika, zatem nie mam jego zawartości. Tzn. nie, zawartość mam i nawet używam, ale... aaa pogubiłem się już. xD
      Masz bałagan w piórniku, ja nie, bo go nie mam. :)

      Usuń
    8. hahah xd
      widzę ktoś się pogubił w zeznaniach xd
      ale wiadomo o co chodzi xd
      więc zostawmy sprawę piórnika i jego zawartości xd

      Usuń
  2. Ludzie się zmieniają, I to dobrze. Gdy ja zaczynałam pisać bloga, tylko narzekałam, opisywałam swoje dzieciństwo. Teraz jest w nim więcej optymizmu. Bo blog mnie zmienił. A konkretniej ludzie, którzy zaczęli mnie komentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowity rysunek - wieje od niego grozą i jakąś tajemnicą..;)listopadowa

      Usuń
  3. Ttigress: Myślę, że coś w tym jest. Generalnie w pierwszych postach narzekam i jestem w nich niezadowolony z niczego. Może to też kwestia tego, że pisałem wyłącznie wtedy, gdy coś mi się nie udało i miałem podły humor. Takie wylanie wszystkiego na klawiaturę - strasznie głupie jak teraz o tym myślę, bo na takie rzeczy powinien być namacalny pamiętniczek, który jest wyłącznie do mojego wglądu (a takowy TEŻ posiadam). :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Listopadowa: Tak, tylko, że to interpretacja sielankowego wierszyka o stadzie baranów, cierniach ect. :P
    Lubię grozę w obrazach, bo najbardziej zapadają w mą pamięć. Za to właśnie kocham Beksińskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również lubię grozę - praktycznie od dziecka - kazałam sobie opowiadać straszne opowieści przed snem i nieważne, że ze strachu na mojej małej wtedy głowie loki bardziej się kręciły ..trzeba było opowiadać i straszyć:))) a co do bloga - ja nawet nie cofam się do swoich wpisów bo by mnie krew zalała;p listopadowa

      Usuń
    2. Mam podobnie z motywem grozy. W wieku 10 lat oglądałem obrazki z podręcznika do medycyny sądowej, w wieku 12 przeczytałem całą. W wieku 14 lat zachwyciłem się malarstwem ("Motyw śmierci w malarstwie"). Teraz mam zryty mózg i spaczone poglądy na fakt umieralności i śmierci.

      Usuń
    3. Uwielbiam loki u kobiet!

      Usuń
  5. Uuu! Ale mi reklamę walnąłeś :D Dzięki! ;]
    Rysunek mega! Jestem pod wrażeniem!!! Ja talentu plastycznego nie mam za grosz!
    A co do ołówków i temperówki-czyżby złośliwość rzeczy martwych? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złośliwość, nie da się ukryć i zawsze wtedy się gubią, gdy są potrzebne!
      Reklama? Nie przesadzaj. :)

      Usuń
  6. hehe ja swoich postów poprednich nie czytam... kiedyś próbowałem i nie wierzyłem że mogłem wyprodukować cos tak mizernego... :) Lepiej w przyszłość patrzeć :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zawsze patrzę wstecz, nigdy do przodu. Już tak mam, ale może kiedyś uda mi się coś z tym zrobić. :)

      Usuń
  7. Spokojnie. Każdemu się gorszy dzień zdarza ;) Pomyśl, ze inni mają je bardzo często. A Tobie się czasami tylko coś nie układa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie moje pierwsze posty opisywały same "nieteges" dni. :)

    OdpowiedzUsuń