piątek, 24 maja 2013

W końcu stanąłem na nogi i zacząłem żyć o własnych siłach. A inni, nie tyle, że mają mi to za złe, lecz powracają do już martwych czasów.

Poszedłem na urodziny plenerowe, ale było smutno, bo bardzo zimno. Co nie zmienia faktu, że Mechaniczny... dziś się najebał i był dziwny. Poczułem się przez niego jak laska, gdy tylko zaczął mi pieprzyć, że brakuje mu szczerych rozmów ze mną, jak to bywało za starych, dobrych czasów. Może to wina alkoholu, albo po prostu wzięło go na łzawą szczerość... albo jedno i drugie. Ale fakt, nie pamiętam kiedy z nim rozmawiałem, a kiedyś robiliśmy to po kilka godzin.

(4bidden - Distance)

Ale kiedyś byłem inny. Inne priorytety, zbytnia ufność w ludzi. Tak, wiem. Pierdolenie. Może! Ale chyba nie jestem w stanie się już przed nikim otworzyć tak, jak kiedyś, a na pewno nie w 100%. Choćby dlatego, bo wiem, iż będę potem tego żałować.
...

3 komentarze: