czwartek, 16 maja 2013

Nakurwiacze zimna...

Ok, ogarnąłem się. Jest spoko. Ale mam jakieś dziwne stany, nie mogę spać po nocach, a jak już śpię, to mam dziwne sny. Ale nie narzekam, podoba mi się to nawet.

(Medium - Nieznane)

Taka ostatnio ze mnie hip-hopowa dusza. Hie hie. Dobre rapsy nie są złe. W zasadzie nie ma złego gatunku muzycznego, no dobra, chyba, że szanty, albo disco polo, albo mózgojebne techno. Ale mniejsza o muzykę...
Kilka dni temu była pizgawica, bezsłonecznie, a ja wymyślam sobie spacery. Poszedłem z dwójką znajomych na miejscówę, gdzie zawsze wieje. Po godzinie tak przemarzliśmy, że zmyliśmy się i poszliśmy zagrać w eurobiznes uprzednio składając się na fajki i idąc do sklepu po papier toaletowy. Wziąłem przyjaciółki torbę i płaciłem za zakupy. Ekspedientka musiała pomyśleć, że prócz tego, iż jestem zapewne dziwny, to jeszcze egocentrykiem. Damski, chamsko czerwony portfel z Paryża, w którym znajdowano się moje zdjęcie. Mina innych klientów, gdy wyciągam z torebki takie ustrojstwo - bezcenna. 
Mama przyjaciółki zrobiła nam pyszne kanapki, a potem przeszliśmy na drinki. A sama przyjaciółka, jest żydem. Ograła mnie i kumpla, poza tym okazało się jaka to jest pazerna na kasę... No po prostu się nie dało! Musiała oszukiwać, na pewno. Śmiejemy się, że niezła z niej wyzyskiwaczka i chyba nie będzie mieć problemów z kasą w przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz