sobota, 28 stycznia 2012

Time didn`t exist.

I znów, niestety, dopadło mnie to frustrujące wrażenie.
-Wydarzyło się coś przerażającego! -podpowiada mi głowa, mimo, że nie ma ku temu podstaw.
Nienawidzę tego. Wtedy zawsze zaczynam myśleć o wszystkim, wszystko analizować, zastanawiać się nad czymś, co nie ma tak naprawdę najmniejszego sensu, a fakt, że nie wiem "o co może chodzić" wprowadza mnie w stan zakłopotania. A mój spokój zburzył film, który widziałem chyba 100 razy. Mr.Nobody. Jest tam osobiście mnie przerażająca teoria; każda ścieżka obrana w życiu jest ścieżką prawidłową, gdyż tak naprawdę żadna z nich nie ma większego znaczenia. No i teraz zastanawiam się "jaka będzie moja ścieżka?" (bez sensu prawda(?), przecież i tak nie znajdę odpowiedzi).
Uwielbiam rozmowy z moją polonistką. Jedyny nauczyciel, z którym mogę porozmawiać na tematy egzystencjalne. Ostatnio zadała ona bardzo ciekawe pytanie; "jeżeli czas nie istnieje (który jest zaledwie miarą, jak głębokość, czy wysokość), czy można się modlić wstecz?". Trzeba tu zaznaczyć, że pani profesor jest osobą wierzącą i praktykującą. Skoro zatem tak naprawdę czas nie istnieje i jest sprawą umowną i wymyśloną na potrzeby ludzkie, to czy można się modlić o rzeczy, które miały już miejsce?
Nie wolno podnosić rękę na innych ludzi - jeżeli ktoś to robi w stosunku do mnie i to bez powodu, jest to dla mnie większa zniewaga, niż gdyby na mnie napluł. Ale to tylko taka moja dygresja odnośnie dzisiejszego dnia, bo niestety taka sytuacja miała miejsce.

11 komentarzy:

  1. Wciskamy się w okowy czasu, by mieć jakąś organizację. Racja, to umowa, ale nie wymysł.
    Można jedynie prosić o powtórzenie tych rzeczy.

    A przemoc to też oplucie. Każdy akt przemocy to zniewaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chodziło mi o przemoc w żadnym aspekcie. Tylko takie bezpodstawne uderzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie nazwałbym tego przemocą, ale zarazem nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć. :)

      Usuń
  4. widzisz:)

    Nie zostawiłeś mi linka do swojego bloga i przypadkiem Cię znalazłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie staram się niue zostawiac linków do swego bloga, bo to ma moim zdaniem wydźwięk "skomentuje bloga, ale proszę wejść na mojego". Nie wiem, proszenie się?

      Usuń
  5. Zaciekawiło mnie pytanie Twojej polonistki. Myślę, że można modlić się wstecz. Modlitwa nie zmieni zdarzeń, ale może mieć wpływ na ich skutki. I o ile zdarzenia przebiegły niepomyślnie, to skutki moga być takie jak chcemy, czyli modlitwa może miec wpływ na dzień dzisiejszy.
    Pospolitka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiadomo. Zważmy na to, że nie modlimy się o teraz tylko o przyszłość, np. "jest źle, zatem modlę się, by jutro było lepiej", ewentualnie "modlę się za wczoraj, aby taka sytuacja nie miała więcej miejsca". :)

      Usuń
  6. Jestem wrogiem wszelkiego bicia i nic mnie nie przekona, że kiedykolwiek jest tego usprawiedliwienie. A zwłaszcza starczy i silniejszy młodszego i słabszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przemoc pozostaje przemocą, ale czy warto ją przebaczać? Skąd mamy pewność, że się znów nie powtórzy?

      Usuń
  7. Mam urlop... ale czytam czytam :):)

    OdpowiedzUsuń