środa, 24 lipca 2013

Dewagacja

W myśl reinkarnacji: "Zostaniesz tym, kogo nienawidzisz, zostaniesz człowiekiem. Oto twoja kara".

Teraz się zastanawiam, czy w słowniku, języku, powinno istnieć tak straszne słowo jak "nienawiść". Czy aby na pewno człowiek wie co ono oznacza? Ciężko powiedzieć. Mówi się, że ponoć od nienawiści  do miłości jest cienka granica. Zastanawia mnie czy to w ogóle możliwe, przecież to dwa skrajne uczucia. Chyba. A może się mylę? Czym jest tak naprawdę miłość i czym nienawiść, skoro są tak podobne, a zarazem skrajne? Oczywiście, czasami używa się tych dwóch słów w mowie potocznej mówiąc "kocham frytki", tak samo jak "nienawidzę psów". W rzeczywistości jest to hiperbolizacja tego, że bardzo lubimy jeść usmażone ziemniaki na oleju i nam po prostu smakują, a nie przepadamy za sierściuchami, ponoć "najwierniejszymi przyjaciółmi" ludzi. Choć to też mowa potoczna, bo jak zwierze może być ludzkim przyjacielem? Porozmawia się z nim - nie! No jasne, jak ma się człowiek źle przyleci, pomerda ogonem, poliże, przytuli się, ale na tym koniec. Nie doradzi, nie wysłucha żalów, nie podetrze nosa.
Dlaczego w ogóle jest coś takiego jak nienawiść i jakie ma ona cechy? Czym się objawia? Jak dla mnie nienawiść kojarzy się tylko z holokaustem i potwornymi rzeczami. Dlaczego łatwiej "nienawidzić", niż przebaczać krzywdy? Mówiąc o kimś, że go nienawidzimy, myślimy raczej, że nie przepadamy za kimś, nie lubimy danej osoby, nie chcemy mieć z nią do czynienia, ani spędzać z nią nawet sekundy w swoim życiu... To jak to ma się do miłości? Przecież kochając kogoś chce się spędzać jak najwięcej czasu z daną osobą, ciągle się o niej myśli, bla bla bla bla... Kurwa, ale to jest pojebane. 

(Simian Mobile Disco - I Waited For You)

Dzisiejszy wieczór mam jakiś taki pełen życiowych rozkmin.

5 komentarzy:

  1. Miłość i nienawiść po to są nam dane, aby właśnie namącić w głowach i utrudnić życie. Zastanawiam się tylko, czy przy jego końcu będziemy na tyle doświadczeni, by wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.

    Pozdrawiam,
    Smutna Dziewczyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli uważasz, że po śmierci możemy mieć w pełni rozeznanie co jest dobre, a co złe? Dobrze zrozumiałem Twój tok rozumowania?

      Usuń
    2. Nie, nie wnikam w "pośmiertność". Starsze osoby zawsze są mądrzejsze, bo dźwigają na swoich barkach bagaż pewnych życiowych doświadczeń. Zastanawiam się właśnie czy mają tę wiedzę na temat kwestii przez Ciebie poruszonych. Czy w ogóle - kiedykolwiek dowiemy się, o co chodzi w ludzkich relacjach, uczuciach, emocjach - tak jak powiedziałeś - skrajnych a zarazem tak podobnych...

      Pzdr.
      S. Dz.

      Usuń
    3. Każdy człowiek przez całe życie dąży do samopoznania, jak i do poznania świata/życia. Moim zdaniem wiedzę absolutną dostaniemy po śmierci, bez względu na to jak żyliśmy, jacy byliśmy za życia. Mówi się, że człowiek tuż przed śmiercią widzi wszystkie sceny ze swojego życia w ułamku sekundy. Może wtedy, w momencie śmierci nas olśni?

      Usuń
    4. Byłoby dobrze... Chyba.

      S. Dz.

      Usuń