Tak, tytuł jest ironiczny!
Jak to jest, że mam ciągle pod górę? To jest przecież niemożliwe. Inni liczą na łut szczęścia i im się jakoś udaje, ja z kolei też liczę i nic z tego. I to ciągle jest coś nie po mojej myśli. Nawet jeżeli wszystko jest zaplanowane, nagle znikąd pojawia się łańcuszek niepowodzeń. Człowiek myśli sobie; "jest super, niech to trwa", a tu nagle wszystko idzie w stronę ogromnego pizdu! Najzabawniejsze jest to, że to wcale nie jest kwestia nastawienia, gdyż wmawiam sobie, okłamuje siebie, "będzie ok", a nie jest. Chyba nawet nigdy. Dobra mina do złej gry? I co z tego? Nic!
W dzisiejszym dniu odebrałem wyniki matur i mam wykształcenie średnie pełne. Jednak okazuje się, że nawet z tym mam pod górę, bo wiem, że za rok czeka mnie poprawka. I co teraz? Iść gdzieś na studia i przekoczować rok, czy zlać w tym roku kształcenie się i pójść do pracy na zmywak i znosić upokorzenia (zawsze znajdzie się ktoś, kto poczuje się lepszy)?
Powiem tak: jeśi pójdziesz do pracy, to już tam zostaniesz. Będziesz miał pieniądze i to Ci się spodoba i ciężko będzie się wziąć ponownie za naukę.
OdpowiedzUsuńI nie rozumiem - masz wykształceie średnie, ale masz poprawkę?
Poprawkę w sensie nie satysfakcjonuje mnie mój wynik z rozszerzonego polskiego, co za tym idzie, mam w zamiarze to poprawić.
UsuńNa pewno się dostaniesz i nie będziesz musiał poprawiać :)
OdpowiedzUsuńMogłem się z Tobą założyć. :P
Usuń