środa, 9 kwietnia 2014

~!@#$%^&*()_+|

Od dwóch tygodni mieszkam w Krakowie. Przez dwa tygodnie mieszkania, nie miałem internetu, ale rozwiązałem ten problem.
Kocham Kraków! Kocham tych wszystkich ludzi, którzy prędzej cię rozjadą niż przepuszczą.
Kocham komunikację miejską, w której podróżujący ludzie najzwyczajniej w świecie jebią. I nie mówię tu teraz o żulach, tylko o zwykłych starszych osobach. Swoją drogą to zabawne, że zawsze gdy jakiś napierdolony w sztok pijaczyna jedzie, to nie ma kanarów. Ostatnio jadąc tramwajem numer 4 widziałem kuriozalną sytuację, napierdolony bezdomny siedzący na krześle, spał opierając swą głowę o ziemię.
Kocham budzić się rano i wstawać przeciągając się, otwierać na oścież okno i zaczerpnąwszy świeżego smogu (od którego ma się kapcia w mordzie) rozpocząć nowy dzień.
Ale nie narzekam, mam bliżej i szybciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz