Jakiś czas temu udostępniłem status na facebooku, że poszukuje tych książeczek, ale nic to nie dało. Tylko część znajomych w jakiś głupkowaty sposób skomentowało, że "Gravenus poszukuje swojej działki hery, grubo" i tyle. Teraz mam już drugi poziom desperacji, gdyż wysyłam prywatne wiadomości do kogoś, komu mogłem owe rzeczy powierzyć (w zaufaniu i nadziei, że zwróci mi moje skarby). Ale okazuje się, że strzelam ślepakami. Wkurzam się!
Chcę do jasnej cholery moje książki!
A lista osób, którym mogłem cokolwiek pożyczyć, wcale nie jest długa. Nie jestem w stanie dać na przechowanie rzeczy osobie, której w jakimś stopniu nie ufam.
(The Chemical Brothers - Keep my composure)
Ludzie z roku dostali mi się do bloga. Tylko po chuj?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz