niedziela, 26 czerwca 2011

Gwiezdny pył

Jaki jest limit papierosa? Powinienem go liczyć w możliwości wypalenia przeze mnie fajek, pieniędzy, które wydaje na to gówno, czy długości palenia jednego papierosa?
Wychodzę nocami, by pobłąkać się po obcym mi mieście, posłuchać muzyki z odtwarzacza mp4, pooglądać gwiazdy i pomyśleć nad tym jak bardzo jestem, albo jak bardzo mnie nie ma w tym co robię, oraz w tym co zamierzam. Ktoś jednak jest. Może nawet się martwi o mnie i wychodzi by pobłąkać się ze mną i porozmawiać. A jak nie to, to chociażby po to, by ze mną pobyć bez słów chwilkę. Ja szanuje takie działania z obcej strony i nie pozostawiam jej osoby bez komentarza. Może po prostu jestem głupi, ale nie potrafię zostawić tego od tak, bez niczego, wdzięczności. A jestem wdzięczny za wiele rzeczy. Chociaż bardzo dziwacznie to ukazuje, czasem nawet bardzo.
Gwiazdy i przejeżdżające samochody obok. Późna godzina i lęk przed czymś nieokreślonym, o sprawie, o której jeszcze nie mam zielonego pojęcia. Niepokój i jedna, iskra mówiąca o tym, że wydarzy się bliżej nieokreślone "coś"...
O, mały wóz... Ostatnio go obserwowałem zimą z inną bliską osobą. Trochę nawet bliższą, ale myślę, że to kwestia czasu aż szanse się wyrównają, jeśli już tego nie zrobiły. Ale i tak odbija się echem po mej głowie wielkie i nieme "dziękuję", które na jakiś czas zatrzymuje dla siebie. Potem je wypuszczę ustami w objęcia uszu drugiej osoby. Tylko czy będzie wiedziała za co? Nie wiem, sam nie wiem dlaczego i za co chce wypuścić te słowo i nie wiem też, czemu zrodziło się w mojej głowie. Ale nie zrodziło się tam bez powodu, tego jestem pewien...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz