piątek, 5 września 2014

chesus

Zastanawiam się czy nie przestać być chujem dla nieznajomych. Wszystkich trzymam z dala od siebie, wszystkich trzymam na dystans. Nie chce mi się poznawać nowych. Podzieliłem ich na dwie kategorie: na tych, których uważam za idiotów,  gorszych ode mnie, z którymi nawet nie chce mi się rozmawiać i na tych, którzy są ponad mną, z którymi też nie chce rozmawiać,  aby się nie zbłaźnić. No, ok. Jest trzeci worek, w którym jestem tylko ja i nic, a raczej nikt poza mną... Proponowano mi poznanie kogoś nowego, ale powiedziałem zgodnie z prawdą, że mam to w dupie. Chce tylko swoje filmy i nic poza tym.

***

Zakochałem się w modliszkach. Jak nienawidzę wszelakiego rodzaju insektów,  to modliszki uważam za super.  Zastanawiam się czy przypadkiem sobie jednej nie sprawić. 

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł. Pozdrawiam i zapraszam do mojego, przeniesionego, bloga
    http://adam-madulski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z nieznajomymi mam ten problem, że nie potrafię sprawić, aby stali się znajomymi. Gdzieś, kiedyś zatraciłam umiejętność poznawania nowych ludzi. Albo kiedyś to było prostsze. Na ogół, samotność przynajmniej oszczędza mi irytacji, jednak czasami człowiek chce się zwyczajnie skonfrontować z innymi myślami, niż jego własne. Co prawda mam kilka osób, z którymi utrzymuję kontakt, ale znam je od tak dawna, że przydałoby się wpuścić do tego grona trochę świeżego powietrza. Tylko jak?

    OdpowiedzUsuń