czwartek, 6 czerwca 2013

Linia 463

Dziś byłem u znajomych i oglądałem najgłupszy i najgorszy film w moim życiu. "Orgazmo" - szczerze odradzam! A potem miałem bardzo długi powrót do miasteczka, w którym mieszkam, bo autobus jechał po wszystkich okolicznych wioskach, więc godzina w plecy. Cóż zdarza się. Na dodatek kierowca zapomniał o mnie, bo jechałem sam, a wysiadałem na ostatnim przystanku. Śmiesznie. Oczywiście nie obeszło się bez przeprosin. Ale stwierdziłem, że nie ma problemu i nawet z chłopem chwilę pogadałem o bliżej nieokreślonym "czymś". Odchodząc pożyczyłem miłego wieczoru.




Mam dziwny tydzień. Gdzie się nie ruszę z domu i niezalezienie zupełnie od pory dnia, spotykam ludzi obściskujących się na ulicach... No dobra przesadzam, bo spacerują tylko trzymając się za ręce. Nie wiem, zrobił się jakiś wysyp par... Jak zwykle wiosną.

 (Buckethead -Whitewash)

Ale w sumie nie przeszkadza mi to za specjalnie (bo i tak się rozejdą, hie hie).
Mimo wszystko czasami warto być konsekwentnym i nie żałować pewnych rzeczy, a uporczywie trwać w swoich przekonaniach i postanowieniach. A czasami warto schować honor do butów... Ale chyba osobiście zacznę chodzić w to lato na bosaka.

2 komentarze:

  1. łooo! ale zajechało 'jestem taki samotny' :D

    no dobra też nie lubię par, bo zazwyczaj ci ludzie są całkowicie ogłupieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że jestem samotny? Przeczytałaś to w tym poście? Nie, bo tak nie napisałem. :P

      Usuń