poniedziałek, 3 września 2012

qwerty

Jezu, jak pomyślę, że dzisiaj młodzi poszli do szkoły na rozpoczęcie roku szkolnego, to im zazdroszczę. I w sumie dziwnie mi z tym faktem. I chętnie bym się z nimi zamienił. Mówię z perspektywy osoby pracującej. W szkole było bez stresu. Poszło się, to się było. A jak się nie poszło, to nie. Miało się wszystko gdzieś, istna sielanka. Zgroza. Ale dobra nie narzekam, bo moja praca nie jest aż tak straszna choć rano bardzo mi się nie chciało. Najgorsze jest wczesne wstawanie. Ale to było też w szkole więc wychodzi na jedno.
I nie, tytuł postu nie ma głębszego znaczenia, a są to po prostu kolejne literki na klawiaturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz